Forum miłośników morza i podróży

[Janusz]

Czyli potwierdziłeś to co wcześniej napisałem . Takich przykładów jest dużo choćby fort Gerharda w Świnoujściu lub Międzyrzecki Rejon Umocniony który odwiedzam praktycznie co roku i właśnie tam się dowiedziałem skąd biorą kasę na renowacje , eksploracje i ogólną działalność . Dodatkowo kasa płynie z różnego rodzaju rekonstrukcji czy też zlotów miłośników tego typu rzeczy . I jest to niemała kasa . Ale dokąd będzie grę zaczynał ten akord o którym pisałeś to niestety takie rzeczy będą się tam powtarzać i niektóre możliwości nie będą wykorzystywane .

[Janusz]

Dzisiaj artykuł z Kuriera Szczecińskiego .


Rewal/Pustkowo. - Na odcinku między Rewalem a Pustkowem droga przypomina tor przeszkód, chyba bezpieczniej byłoby przepchnąć samochód, niż jechać – mówi Władysław Hagaj, sołtys Pustkowa. Turyści, którzy ruszyli nad Bałtyk są wściekli, a miejscowi się wstydzą, że główna arteria dojazdowa nad morze wygląda jak ser szwajcarski.

Dziura na dziurze

- Jechaliśmy do Pobierowa na ferie, przejazd na pewnym odcinku jest prawie niemożliwy, 10 km na godzinę najwyżej, mamy uszkodzoną felgę – mówi Marta Pawlak z Warszawy, prosząc o interwencję w tej sprawie. – Wiadomo – zima, śniegi, roztopy, ale żeby główna droga była w takim stanie to skandal. Przecież zostawiamy nad morzem swoje pieniądze, a samorządy z tego żyją. Zastanawiam się, czy latem zaplanujemy tu urlop.
Sytuacja jest tragiczna. Ponad 300-metrowy odcinek na wysokości Pustkowa i dalej w kierunku Pobierowa ledwo przejezdny. Właściciele ośrodków są wściekli.

– Ile można słuchać od gości, że mało sobie zawieszenia ktoś nie urwał? Wstyd nam! Płacimy podatki, ulepszamy nasze obiekty, jak ktoś ze Szczecina przyjedzie to słyszymy słowa uznania, że po europejsku jest – mówią właściciele. – Zapraszamy teraz samorządowców niech przyjadą i posmakują rajdowej przygody!

Inni mogą, nam idzie opornie

- Od ronda w Dziwnówku do Niechorza ta droga to koszmar. W prawo, w lewo, slalom gigant. Łatali tę drogę w ubiegłym roku, ale to na nic. Tu trzeba gruntownego remontu, a nie doraźnego zalewania dziur. Byłem niedawno na Teneryfie, która bardzo późno zaczęła budować swoją infrastrukturę, spójrzmy na Niemcy i Austrię, ich drogi przecież też się niszczą, ale jakoś potrafią w porę o nie zadbać – wylicza Władysław Hagaj, sołtys Pustkowa.

Włodarze Rewala potwierdzają, że wielokrotnie interweniowali w sprawie drogi.

– Wykonaliśmy wspólnie z zarządem dróg cztery ronda, dokładając się do budżetów. Niestety, remont 102 nie jest na naszą kieszeń, a ta droga to główna żyła, bez niej czeka nas agonia – mówi Robert Skraburski, wójt Rewala.

Doczekają się?

Od Bogdana Krawczyka, dyrektora Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg w Koszalinie dowiadujemy się, że przygotowywany jest przetarg na położenie tzw. dywanika bitumicznego na gorąco.

– To powinno wystarczyć na najbliższe lata, musimy jednak poczekać na dodatnie temperatury – tłumaczy.

O kompleksowym remoncie drogi nr 102, a w tym przejściu przez Dziwnów mówi dość oszczędnie.

– Jest opracowywany plan na lata 2014–2020, nasze propozycje przedstawimy zarządowi województwa, jeśli zyskają akceptacje, wówczas będę mógł zdradzić konkrety – mówi B. Krawczyk.

Tekst i fot. Marzena DOMARADZKA


W czasie ostatnie rozmowy telefonicznej z Niechorzem usłyszałem o tej i nie tylko tej drodze że jest to jedna wielka katastrofa . Gmina ma to oczywiście w głębokim poważaniu a te gadki o jakiś interwencjach można włożyć między bajki .

[maciej]

Ciekawy artykuł. Mam nadzieję że do sezonu urlopowego, ten problem zniknie. W przeciwnym wypadku, urlopowicze będą szerokim łukiem omijać te miejscowości. A to już nie będzie błahostka

[Janusz]

Na jakiś generalny remont to widoków w najbliższym czasie na pewno nie ma są tylko szanse na doraźne połatanie ale po tym jak ta droga wyglądała w ubiegłym sezonie to załatanie jej niewiele pomoże .

[maciej]

W zeszłym roku nie miałem okazji jechać tą drogą, myślałem że te problemy dotyczą tylko tego roku.

[Janusz]

Już w ubiegłym roku tam był niezły syf . Do ronda przy wjeździe do Pobierowa jadąc od Rewala było makabrycznie dopiero jadąc w stronę Dziwnowa trochę się robiło lepiej . Nie będę pisał co o tym sądzą mieszkańcy bo musiał bym użyć słów uważanych powszechnie za wulgarne .

[maciej]

Przewiduję taki scenariusz...........rozpoczęcie generalne drogi od 15 czerwca i zakończenie remontu 29 sierpnia

[Janusz]

Jest bardzo duża szansa że taki scenariusz się ziści . Zresztą z tego co wiem drogi będące w zarządzie gminy są też w fatalnym stanie po zimie .

[Janusz]

Dzisiaj kolejna dawka informacji na temat wyczynów decydentów z WR.

Rybacy nie chcą trafić do kanału

Dodano: 24 lutego 2013, 11:00 Autor: Piotr Jasina, [link widoczny dla zalogowanych]
Armatorzy łodzi rybackich protestują przeciwko planom likwidacji przystani w Rewalu i Niechorzu. Są przeciwni planom włodarzy gminy, którzy - ich zdaniem - chcą ich umieścić w martwym kanale.

– Włodarze gminy chcą nas wyrzucić z przystani rybackich w Rewalu i Niechorzu do martwego kanału – mówi w imieniu armatorów łodzi rybackich w gminie Agnieszka Tasarz. – Wymyślili, że za 29 mln zł z programu Ryby zbudują przystań morską Liwia Łuża w Niechorzu. Rybacy i ich rodziny wystosowali list protestacyjny do władz samorządowych, wojewody, parlamentarzystów i przedstawicieli rządu.

To reakcja na plany gminy dotyczące rozwoju przystani morskich. Rybacy nie chcą przystani rybacko-jachtowej w martwym kanale.

– Uważamy, że pieniądze unijne powinny być przeznaczone na modernizację istniejących portów w Rewalu i Niechorzu – podkreślają rybacy. Są wściekli. Mówią, że nikt z nimi nie konsultował pomysłu przeniesienia łodzi do proponowanej przystani.

– Nikt z armatorów nie chce opuszczać swoich portów macierzystych w Rewalu i Niechorzu, ponieważ w obecnych portach rybackich pracujemy od 30 lat – podkreślają rybacy. – Sami zbudowaliśmy i sfinansowaliśmy te porty, tj. boksy rybackie, wyciągi łodziowe, przyłącza elektryczne, wodne, kanalizację. Sami ponosimy koszty utrzymania i zabezpieczania przystani. Nie pozwolimy, by cała nasza praca i nakłady zostały zniweczone.

Rybacy zwracają uwagę na fakt, że posiadają łodzie płaskodenne, wyciągane na ląd.

Nie są przystosowane do postoju w wodzie. Bez przebudowy, te jednostki nie mogą funkcjonować w normalnym porcie. Przystosowanie łodzi do żeglugi w normalny porcie morskim będzie wymagało przebudowy jednostek.

– Mamy określony system pracy – tłumaczą. – Potrzebujemy powierzchni do obsługi sprzętu, wybierania ryb, klarowania sieci, załadunku i rozładunku. Nowy port ograniczyłby nasze możliwości połowowe, zarobki. Na to nie możemy sobie pozwolić. Koncentracja dużej liczby jednostek, zdaniem rybaków, spowoduje tłok i ciasnotę w porcie i na łowiskach, stanowić będzie groźbę kolizji.

– Teraz mamy dużo przestrzeni, warunki pracy są dobre, lokalizacja przystani blisko naszych domów – podkreślają. – Ale istniejące boksy rybackie o powierzchni 50 m kw. już nie są w stanie zmieścić całego sprzętu. Część swoich sieci przetrzymujemy na swoich posesjach. Tymczasem boksy w projekcie są jeszcze mniejsze (ok. 30 m kw.).

- Mielibyśmy wozić sieci, kotwice i inny sprzęt w tą i z powrotem? - pytają. - Gmina powinna nam stworzyć lepsze warunki pracy, niż mamy.

Rybacy zwracają też uwagę na bezpieczeństwo. Wyjście w morze łodzią płaskodenną z każdego portu przy średnich warunkach pogodowych grozi nawet zatonięciem.

– Sytuacja gospodarcza w rybołówstwie zmusza nas do rozszerzenia podstawowej działalności – stwierdzają rybacy. – Nie możemy tylko sprzedawać ryby do hurtowników za marną cenę, chcemy smażyć i wędzić własną rybę, tworzyć produkty lokalne. Przystań rybacka w Rewalu daje nam taką możliwość.

Niestety, rybacy z Niechorza boksy mają poza obszarem przystani. Służą im tylko za magazyny. Zimą wybierają ryby w minusowych temperaturach, nie mają gdzie się schronić. Sprzęt rybacki, sieci muszą transportować. To utrudnia im pracę i podnosi koszty połowów.

Rybacy oczekują od gospodarzy gminy zabezpieczeń wydm, boksów, poprawy infrastruktury przystani.

– W przeciwnym razie może dojść do katastrofy – przestrzegają przypominając sztorm ze stycznia ubiegłego roku. Urząd Morski w Szczecinie umywa ręce, bo tereny w ramach komunalizacji przejęła gmina Rewal.

Rybacy są przekonani, że gmina chce zlikwidować ich przystanie, by przejąć tereny pod działalność komercyjną, rekreacyjną.

Tym właśnie tłumaczą pośpiech włodarzy gminy, brak konsultacji społecznych, czy nagłą zmianę wcześniejszej koncepcji zagospodarowania istniejących przystani.

– Ta koncepcja była dla rybaków, mieszkańców atrakcyjna i podnosiła walory turystyczne naszej miejscowości – podkreślają autorzy protestu. – Nie godzimy się na likwidację dorobku życia nas, naszych rodzin i przymusowe przeniesienie do kanału.

Chcemy zachować rybołówstwo

Robert Skraburski, wójt Rewala

– Przygotowaliśmy projekt dotyczący rozwoju przystani w naszej gminie. Były konsultacje w tej sprawie z wieloma grupami społecznymi, rybakami, mieszkańcami innych miejscowości.

Powiem szczerze, że nie wszyscy mieszkańcy są zwolennikami istnienia przystani rybackich. Te spotkania, rozmowy zaowocowały wypracowaniem wspomnianej koncepcji. Podczas obrad komisji przedstawiliśmy te warianty także rybakom.

Dodam, że nigdy wcześniej nie mówili, iż nie chcą przystani morskiej w kanale Liwia Łuża. Jesteśmy zaskoczeni tym, że nie popierają budowy portu w Niechorzu, w którym mogliby bezpiecznie funkcjonować, handlować i prowadzić działalność gospodarczą w cywilizowanych warunkach.

Jeśli chodzi o program rozwoju, to nie zakłada likwidacji przystani morskich na plażach. Chcemy jedynie ograniczyć ich obszar do wyciągarek, handlu rybą z burty. I na to jest zgoda. Zależy nam na tym, by te łodzie pozostały, zachował się koloryt, tradycja rybaczenia.

Musimy mieć też na uwadze głosy innych mieszkańców, którym nie podoba się obecna zabudowa. Wielu domaga się wręcz likwidacji. Projekt, nad którym na piątkowej sesji pochylą się radni, jest wyważony.

Myślimy docelowo o budowie portu z sieciarniami, magazynami, chłodniami. Rybacy będą też funkcjonować na plażach, ale już bez magazynów, sieci, w mniejszej przestrzeni.

Program rozwoju przewiduje kilka wariantów. Radni zdecydują w głosowaniu o konkretnym rozwiązaniu. Będą rekomendował rozwiązanie kompromisowe – by nie likwidować przystani, zachować je na plażach. Jest jednak mała szansa, by radni zgodzili się na zachowanie ich w obecnym kształcie.

Artykuł z Głosu Szczecińskiego .

Dzisiaj zadzwonię do Niechorza to może dowiem się czegoś więcej w tej sprawie .

[maciej]

Bardzo ciekawy artykuł. Zastanawiające są te wypowiedzi zainteresowanych stron. Z jednej strony rybacy twierdzą że nikt z nimi nie rozmawiał, a z drugiej jest stwierdzenie że takie rozmowy się odbyły, i jest zgoda na takie posunięcia. O co tu chodzi?

Zresztą, jeśli obecnym radnym nawet gdakające kury przeszkadzają, to mnie już chyba nic nie jest wstanie zdziwić.

Ciekawe, co też w tej sprawie Januszu, mają Twoi znajomi do powiedzenia. Jestem ciekaw ich opinii.

[Janusz]

W chwili obecnej mogę tylko napisać że że pod pewnym względem podejrzenia rybaków z Niechorza są uzasadnione . Jak tylko będę wiedział więcej to napiszę o wszystkim .

[maciej]

Szkoda by było, gdyby te kutry zniknęły z nadmorskich plaż.

[Janusz]

Niestety nie mam jeszcze żadnych informacji z Niechorza . Mam nadzieję że jutro będę coś wiedział .

[maciej]

Mam nadzieję że jutro będę coś wiedział............no to dziś jest jutro!!!!!!!!!!!!

[Janusz]

Wiem że już jest dzisiaj ale niestety na pewne sprawy nie mam wpływu . Sprawa jest banalna chłopaki zrobili sobie w Niechorzu w sobotę nieoficjalne otwarcie sezonu i w niedzielę nie byli zbyt rozmowni ale wczoraj dowiedziałem się tego co chciałem .

Jeżeli chodzi o Niechorze to są uzasadnione podejrzenia że gmina chce ten teren sprzedać i to najprawdopodobniej temu gościowi który chce wybudować tą śmieszną kolejkę . Podobno w miejscu gdzie jest w tej chwili jest baza rybacka miałaby znaleźć się jakaś maszyneria . Są też jakieś glosy na temat czystości na plaży która podobno jest zanieczyszczana przez rybaków i że baza przeszkadza wczasowiczom co dla mnie jest czymś śmiesznym i całkowicie niezrozumiałym . To normalnie jakiś cyrk jest . Jeżeli chodzi o Rewal to chrapkę na teren bazy ma właściciel ośrodka znajdującego się przy samym zejściu na plażę koło tej bazy zapomniałem jak ten ośrodek się nazywa a jest to bodajże ulica Saperska . Zresztą są też podobne gadki jak w przypadku Niechorza o czystości i takie inne bzdury . Co będzie dalej nie wiem ale rybacy tak łatwo nie dadzą się wywalić ze swoich baz . I znowu kłania się to o czym piszę już od dawna że nie liczy się głos wczasowiczów w takiej sprawie .