Forum miłośników morza i podróży

[Janusz]

Już odpowiadam na Twoje pytanie . Taki zabudowany teren gdzie ośrodki i pensjonaty znajdują się tuż przy samych wydmach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie zaczyna się praktycznie w Niechorzu od ulicy Szczecińskiej . I tak , Niechorze ulica Szczecińska teren po dawnym ośrodku „ Posejdon „ ( to tam gdzie było wesołe miasteczko z tym wielkim młynem ) jest to teren pod zabudowę i ma tam powstać ośrodek wypoczynkowy a przy samych wydmach taras widokowy . Właścicielem jest mieszkaniec Poznania . Dalej „ Willa Delmar ‘ po drugiej stronie tej ulicy , właścicielem jest właśnie ten opisywany Niemiec . Dalej ale już bez ulic bo za długo zejdzie . „ Dworek Prawdzic „ właściciel ze Szczecina , „ Picolo „ właściciel z Gorzowa , „ As pik „ właściciel Szczecin potem jest park , zejście na molo , baza rybacka , dawna „ Drzazga „ włascieciel z Gorzowa itd. Wszystko to patrząc od Pogorzelicy w stronę latarni . Macieju po prostu właścicielami są ludzie którzy kiedyś kupili te tereny i postawili ośrodki i teraz walczą o swoje . W sąsiedztwie wydm na opisanej przeze mnie trasie nie ma praktycznie ziemi lub ośrodka należącego do mieszkańca Niechorza . Mnie nie dziwi to że ci właściciele nie chcą przed oknami takiego wynalazku . Mogę się założyć że na ich miejscu postąpiłbyś tak samo . I jeszcze co charakterystyczne , nie ma też głosów mieszkańców Niechorza którzy byliby zwolennikami tej kolejki . W bezpośrednich rozmowach mówią otwarcie że to poroniony pomysł i gdyby ich ośrodki miały mieć takie towarzystwo to też by protestowali . Wiem też że bardzo nie podoba się to rybakom bo to przez ich bazę ma przebiegać trasa kolejki . A już zupełnie nie wyobrażam sobie w jaki sposób mogłyby być zainstalowane elementy kolejki na samym klifie na którym znajduje się w tej chwili promenada prowadząca do latarni . To jest teren chroniony a i pod względem technicznym nie byłaby to takie proste .

Pytasz o pustki . Tak to prawda . Byłem zaskoczony tym że jest bardzo mało ludzi i można to było zauważyć nie tylko na plaży gdzie w ubiegłych latach był problem ze znalezieniem miejsca a teraz wolne hektary ale też na ulicach . Znajomi sklepikarze narzekali na brak ruchu w interesie . Właściciel lokalu do którego od lat chodzimy na posiłki też mówił że jest bardzo mało klientów , zresztą można było to zauważyć no i co jeszcze mnóstwo ogłoszeń o wolnych pokojach . No i w końcu zaczęły się co mnie wręcz zszokowało obniżki cen za kwatery . Na pewno nie wszędzie ale spotkałem się już z takimi przypadkami .

Jeżeli są jeszcze jakieś pytania w tym temacie to pytaj . Następnym razem odpowiem na temat pirsu . Tematów w tym sezonie starczy na długo ale wszystko po kolei .

[Janusz]

W tym wszystkim zapomniałem o najważniejszym elemencie tej sprawy , mianowicie o nas czyli wczasowiczach . Nas nikt nie pyta o zdanie tylko z góry zakłada się że to będzie dla nas dobre i nam się spodoba . A o czym to świadczy ? Oczywiście o ignorancji władz i o tym że zapominają kto zostawia tam swoje pieniądze . Nie będę już tego komentował od siebie przytoczę tylko jeden z komentarzy pod tym artykułem .

Smród na odległość (2012-08-15 23:18:00)
Nigdy nie przyjade do miejscowości nad morzem z kolejka rozumiem kolejkę dla narciarzy ale dla plazowiczow ???.gosciu z sandry ma na pewno tereny daleko od morza i za pomocą kolejki chce ich wozić na plaże ze swego nowego hotelu!!!
A pan burmistrz trąbi z nim w jedna trąbkę !!!


Nic dodać i nic ująć .

[Krzysztof]

Po tych wszystkich wpisach Januszu, widzę ze jestes dobrze poinformowany. Tak to rzeczywiście wygląda. Mnie również pomysł z tą kolejka na wydmach wydaje mie się kompletną niedorzecznością. Myślę jednak, że ten chory pomysł jest nakierowany na bogatych niemieckich emerytów goszczących w ośrodku pomysłodawcy, czyli w apartamentach Sandry, bo przecież nie dla nas, ceniących sobie piesze spacery plażą, brzegiem morza.

[Janusz]

Masz rację że najwięcej w tej całej sytuacji chodzi o klientów Sandry czyli o Niemców . Polakom ten pomysł wydaje się absurdalny a co z tego wyniknie czas pokaże .

Napisałeś Krzysztofie że jestem dobrze poinformowany . Tak to prawda , ale jak już wielokrotnie pisałem jak się kocha jakieś miejsce to chce się jak najwięcej o nim wiedzieć . A może jest w tym jeszcze jakiś inny cel ? Już dawno tam zostawiłem swojego ducha tylko niestety ciałem muszę być obecny gdzieś indziej no ale takie jest życie .

[maciej]

No to teraz wiem dlaczego tyle kontrowersji wywołał ten pomysł budowy tej nieszczęsnej kolejki. A co z tym pirsem Januszu??

[Janusz]

O pirsie to jutro bo dzisiaj nie bardzo mam czas .

[Janusz]

Pamiętacie jak w ubiegłym roku pisałem o budowie nowego mola takiego z bajerami ? podawałem nawet link do strony gdzie była pokazany projekt tego mola . No i co ? wszystko się za przeproszeniem usrało . Okazało się że ta inwestycja przekracza wielokrotnie możliwości finansowe gminy . Z tego co wiem inwestycja szła w grube miliony . Moi rozmówcy podawali różne kwoty a muszę powiedzieć że to osoby bardzo dobrze poinformowane i wiarygodne a ich niewiedza w tym temacie była winą urzędników gminy którzy do końca nie mogli oficjalnie i wiarygodnie powiedzieć o jaką kwotę chodzi . Już sama ta sytuacja jest dla mnie nieco dziwna bo jak tu robić jakąkolwiek inwestycję nie wiedząc ile będzie kosztować . Sam projekt kosztował setki tysięcy i co ? pójdzie jak już nie poszedł do kosza . Fajnie . Wszystko to napisałem ściśle wiąże się z pirsem . Sam pirs miał być zburzony i właśnie na jego miejscu miało powstać nowe molo . Pirs został zamknięty ze względu na uszkodzenia powstałe podczas sztormów które mogły zagrozić użytkownikom . Jednak pod naciskiem radnych ( tu kłania się opinia wczasowiczów których to narzekania na zamknięty pirs słyszeli radni będący zarazem właścicielami pensjonatów ) wymusili na władzach gminy doraźny remont . Z tego co wiem do samej gminy dochodziły pisma i opinie drogą elektroniczną w tej sprawie od wczasowiczów można powiedzieć takich stałych bywalców WR . Mając to wszystko na uwadze jak i to że remont tego obiektu to niewielki koszt władza w końcu się ugięła i dokonała niewielkich jak na razie remontów i dodała ławki i ekologiczne latarnie . Z tego co mi wiadomo po sezonie ma być wykonany dalszy remont oraz zamontowanie barierek lub łańcuchów zabezpieczających . Reasumując to wszystko znowu kłania się nam niekompetencja władz gminy a właściwie najważniejszej w niej osoby . Wychodzi też na to że jednak głos wypoczywających tam osób jednak się liczy i jest też brany pod uwagę pod warunkiem że jest słyszalny . Jezeli są jakieś pytania w tym temacie to jak zwykle proszę pytać .

[maciej]

Ciekawe, tylko jaki to musiał być wielki nacisk wczasowiczów, że jednak władza się poddała??
A co powiesz na ten temat?

Trwają roboty związane z rewitalizacją kolejki wąskotorowej na trasie Trzęsacz - Pogorzelica. Do października powstanie 10-kilometrowy odcinek nowego torowiska, a także nowe dworce w Pogorzelicy, Niechorzu (niedaleko latarni morskiej), Śliwinie i Trzęsaczu. Nie powstanie jedynie dworzec w centrum Niechorza, gdyż obiekt nadaje się tylko do rozbiórki, a na to nie zgadza się konserwator zabytków.

Oprócz dworców powstały także nowe wiaty przystankowe. Taką możemy ujrzeć m.in. w Pogorzelicy na trasie pomiędzy stacją końcową a mostkiem nad kanałem Liwia-Łuża. Nowa wiata posłuży także rowerzystom, dla których wybudowano w sąsiedztwie torów nową ścieżkę rowerową. Będzie miejsce do odpoczynku. Są tu także toalety.

W ubiegłym tygodniu pracownicy firmy „Maxbud” ze Stargardu Szczecińskiego ukończyli budowę przejazdu drogowego na stacji w Trzęsaczu. Tu kończący swój bieg pociąg z Pogorzelicy dokonuje zmiany ustawienia. Lokomotywę przestawia się z przodu pociągu na jego tył, by pojechać z powrotem do Pogorzelicy. Dlatego też powstały podwójne tory i zwrotnica. Co ciekawe, na stacjach kolejowych pozostały stare drewniane podkłady. Na pozostałym odcinku położone są nowe – betonowe.

Artykuł z Głosu Sczecińskiego

[Janusz]

Znowu mnie wyprzedziłeś bo właśnie następnym tematem miała by kolejka . Ale jeszcze odpowiem na te naciski . Było bardzo dużo maili do CIPR-u i do samej gminy od wczasowiczów i jak już wspomniałem upominali się o to właściciele pensjonatów czy też ośrodków wypoczynkowych którym wczasowicze zadawali pytania na ten temat i mówili że szkoda że ta atrakcja jest wyłączona z użytku . No i jakoś może w bólach ale się udało .


Wracając do kolejki . Jeżeli prace na tej budowie będą odbywały się w tak szalonym tempie to jest szansa na dokończenie rewitalizacji może w 2015 . No trzeba wyłączyć z tego wspomniany w artykule dworzec w Niechorzu . Wcale nie zdziwiłbym się jakby jesienią ten obiekt spalił się lub spotkało go jakieś inne nieszczęście . Rozmawiałem z robotnikami tam pracującymi no i okazało się że były momenty kiedy inwestor czyli gmina zalegała nawet trzy miesiące z wypłatami kolejnych transz pieniędzy wtedy prace były wstrzymywane . W tej chwili z tego co miałem okazję zaobserwować pracę trwają w takim tempie że można tylko powiedzieć ze coś tam się dzieje . Nowe tory kładzione są krótkimi odcinkami w Niechorzu postawili tylko nowe konstrukcje pod zadaszenie peronów i to praktycznie wszystko no trwa jeszcze jakaś wycinka krzaków i widziałem geodetów wykonujących jakieś prace pomiarowe . Na trasie przebiegu kolejki nie widać praktycznie żadnych zmian , wygląda to tak jak w ubiegłym . Powiem czarno to widzę . Już w ubiegłym roku widząc to się dzieje pisałem że w tym roku kolejka nie będzie funkcjonowała no i niestety moje słowa się sprawdziły . Niby wszystko wstrzymuje dworzec w Niechorzu bo nie ma pieniędzy na skomplikowane wzmocnienie fundamentów ale planując coś trzeba się liczyć z jakimiś niespodziankami a to wygląda że gmina przeznaczyła konkretną kwotę i nic ponadto . Nie jestem specjalistą w tym temacie , może Krzysztof nam to lepiej wytłumaczy .

[Janusz]

Macieju to jest dodatek do odpowiedzi na temat ilości wczasowiczów .


Słodko-gorzki smak sezonu
Dodano: 2012-08-26 09:34:40
Zachodniopomorskie. Długo będą wspominać tegoroczny sezon właściciele kwater, handlowcy i gastronomicy. Zwłaszcza ci ostatni od lat nie szacowali 30–40 proc. strat w biznesie. Z wydmuchanych, promocyjnych wizji o najeździe turystów na Bałtyk zostało ledwie wspomnienie. I choć po nadmorskich bulwarach wciąż spacerują letnicy, odchodzące lato dla miejscowych ma słodko - gorzki smak.

Złoty tydzień

1 lipca - na uliczkach największych w regionie kurortów hula wiatr. Widać tylko emerytów, nieliczne rodziny z dziećmi. Kilka dni później nie jest lepiej. I choć słońce przygrzewa, ludzi mało. W pierwszym tygodniu lipca robi się ciut gęściej. Potem nagłe ochłodzenie i deszcz. Turyści skracają pobyty i odwołują rezerwację. W połowie pierwszego wakacyjnego miesiąca gestorzy bazy mówią, że tak źle jeszcze nie było. - Zwykle ruch zaczynał się pod koniec czerwca, tu mijał 18 lipca, a nasze utargi były mniejsze nawet o 30 do 40 procent, mimo że nie podwyższaliśmy cen od 2 lat i proponowaliśmy rabaty - mówi Jarosław Klimowski, właściciel restauracji w Dźwirzynie.I nagle złoty strzał. Wtorek 24 lipca temperatura skoczyła na prawie 30 stopni. Turyści ruszyli na wybrzeże. Korki na wszystkich trasach dojazdowych, tłoczno na plaży, gwar na bulwarach.

– Telefony rozdzwoniły się jak szalone – mówi Małgorzata Kapitan z Dziwnowa. Ci, którzy nie zrobili rezerwacji wcześniej, godzinami snuli się po miasteczkach szukając wolnych kwater.

– Gdybym miała dodatkowe pokoje, poszłyby wszystkie - dodaje Ewa Kaczmarek z pensjonatu Grafit w Mrzeżynie. Po lekkim załamaniu pogody, początek sierpnia powitał słońcem.

- Dopiero wówczas poczuliśmy, że jest sezon. Ale przez te kilkanaście dni nie nadrobi się strat z początku sezonu. Cudów nie ma - mówią miejscowi.

Zaciskanie pasa

Choć niektórzy twierdzą, że na podsumowania za wcześnie, bo turyści będą jeszcze przynajmniej do połowy września, wiadomo już, że największe straty liczą handlowcy i gastronomia.

- Późne zakończenie roku szkolnego, mistrzostwa to przyczyny, dla których początkowo było mniej ludzi - uważa Robert Skraburski, wójt Rewala. - Ale to, że turyści mniej zostawią w knajpkach, smażalniach czy kawiarniach to już ewidentnie wina kryzysu. Goście zaciskają pasa. Liczą pieniądze, rzadziej stołują się na mieście. Wielu robi zakupy w sieciowych sklepach, by na miejscu dużo nie wydać - dodaje.
Potwierdzają to handlowcy.

- Klienci liczą każdą złotówkę. Ostatnio ktoś chciał kupić trzy spinacze do bielizny, zamiast całej paczki - mówi Jerzy Krzywicki z Mrzeżyna.

To, że te wakacje są skromniejsze, potwierdza Anna Pieczyńska z Gorzowa Wielkopolskiego.

- Żeby w ogóle gdzieś wyjechać musieliśmy po pierwsze skrócić pobyt, po drugie znaleźć kwaterę z dostępem do kuchni. Sporo rzeczy przywieźliśmy ze sobą. Wychodząc na miasto, kupowaliśmy dodatkowo tylko owoce, lody i słodycze - tłumaczy reporterowi Kuriera.

Więksi mieli lepiej

Najmniejsze straty odnotowano na wynajmie pokoi. To jakieś 10–15 proc. i to nie wszędzie. Większość dużych ośrodków radziła sobie świetnie.

- Sprzedaliśmy całą ofertę, choć przyznaję, że wymaga to rokrocznie więcej zachodu i promocji - tłumaczy Agnieszka Seweryn z ośrodka Bagińscy SPA w Pobierowie. - Zmienia się sposób kupna oferty wakacyjnej. Kiedyś większość sprzedawaliśmy przez biura podróży. Teraz ludzie rezerwują indywidualnie. Często posiłkują się opiniami na forum dużych portali turystycznych.

Na kryzys nie narzekają również w hotelu Stary Dziwnów w Dziwnowie.

- Mamy sprzedaną ofertę do połowy września, podobnie jak w roku ubiegłym, więc nie odczuwamy kryzysu - tłumaczy dyrektor kompleksu Artur Sadowiec.

Gorzej radzą sobie mniejsze obiekty, zwłaszcza te z nieremontowaną od lat bazą noclegową. Tu pokoje świecą pustkami. Inni zaś nie mogą opędzić się od turystów.

- Nasz pensjonat ma dopiero dwa lata i mamy pełne obłożenie, mimo kiepskiego sezonu na początku, od połowy lipca jest świetnie - mówi nam jedna z właścicielek w Dziwnowie, prosząc o anonimowość. - Mimo że sezony są coraz gorsze, inwestorzy i tak budują na wybrzeżu. Nie odstrasza ich to, liczą, że jakoś to będzie. A przecież miną lata zanim wielomilionowe inwestycje się zwrócą.

Marzena Domaradzka [link widoczny dla zalogowanych]

Artykuł z kuriera Szczecińskiego .


Dodam jeszcze kilka komentarzy do tego artykułu .



Swoje trzy grosze (2012-08-26 12:13:29)
Co roku jest ta sama śpiewka, "tegoroczny sezon jest gorszy od poprzedniego". I tak rok w rok. Czyli wszystko po staremu.
Dziad (2012-08-26 12:34:2
Bo jak np. butelka wody mineralnej w Szczecinie kosztuje 1,70, a w Dziwnowie ta sama butelka 3,20 no to sorry, to już jest pazerność i zdzierstwo. Wolę przywieźć ze sobą całą zgrzewkę, albo i dwie niż słono przepłacać nad morzem.
Poznaniak (2012-08-26 12:41:2
W dupie mam jeżdżenie nad Bałtyk i przepłacanie ze rybkę smażoną na oleju sprzed roku za 8 zł za 100g, co daje 200 zł dziennie dla 4 osobowej rodziny tylko za cud "rybke", poza tym pogoda jest absolutnie nieprzewidywalna, teraz się jeździ do Chorwacji, bo taniej ..

Damian (2012-08-26 15:39:3
Jeździ się do Chorwacji , Czarnogóry , Turcji
Samochodem osobowym w cztery osoby , jest tanio morze
ciepłe i pogoda murowana.
Nasz Bałtyk to zimne morze i sezon krótki a pseudo -
biznesmeni chcą za wszelką cenę zrobić dużą kasę.
fan (2012-08-26 18:03:47)
Jeżdżę nad Bałtyk w celach zdrowotnych z rodziną JOD
Jest mi obojętna pogoda, ale byliśmy opaleni na brązowo . Znajomy w tym czasie był w Chorwacji cały pobyt lało.

Radek (2012-08-27 07:51:23)
jest pewnei wiele przyczyn, nei tylko pogodowych, oszukiwanie na jedzeniu, które jest koszmarne, fatalna obsługa klienta...
A_Szczecin (2012-08-27 11:32:36)
Kochamy nasze morze ale coraz rzadziej tam jeździmy i pewnie tak w przyszłości będzie. Jakość usług (hotelarsko-gastronomicznych) cieniutka w porównaniu do cen. Nie chce mi się wierzyć, że w Niemczech zjem rybkę, która nie śmierdzi przepalonym tłuszczem, i jest ona tańsza lub w najgorszym wypadku w tej samej cenie, co u nas. Oprócz tego szukając noclegu w PL z reguły spotykamy się niestety jeszcze z pokojami wyposażonymi w umeblowanie z lat 70-tych. Przepraszam ale jak sobie pomyślę, ile to ludzi sapło na tym niewygodnym, wyleżanym materacu przez te ostatnie 30 lat, to mi się już w takim miejscu nie chce zostać - a cena jak za pełen luksus. Wydaje mi się, że nasi kochani nadmorscy hotelarze i gastronomicy (ale nie tylko oni) troszeczkę odbiegają od rzeczywistości. Nie warto zwalać wszystkiego na "wymyślony kryzys", tylko trzebaby cenę dopasować do rzeczywistości... i tak w bardzo wielu przypadkach. Jeśli cena jest z kosmosu, produkt niekoniecznie jakości z kosmosu, to nie ma co się dziwić, że dana rzecz (usługa) się nie sprzedaje.

Zostawię to bez komentarza

[Krzysztof]

Lato w tym roku bylo dośc kapryśne, więc sezon nie byl może zbyt udany. Jednak opinie są niezwykle zróżnicowane. Bałtyk nie należy do gorących mórz, ale ma jednak niepowtarzalny urok. No i te plaże.

[Janusz]

Dla mnie słoneczna pogoda nie jest aż tak ważna choć jak brakuje słońca to człowiek się denerwuje . Dla mnie ważne jest to że tam jestem i mogę pospacerować to tych cudownych plażach których nie zamieniłbym na nic innego . Ale są ludzie którzy udają wielkich światowców bo byli w Hiszpanii czy Chorwacji a nie znają swojego kraju i włąsnie takich cudownych miejsc .
Jutro ciąg dalszy moich spostrzeżeń na temat WR.

[maciej]

Bardzo jestem ciekaw tych dalszych spostrzeżeń.

[Janusz]

Mam jeszcze trochę tego w zanadrzu . Ale szkoda że nie skomentowałeś tego co dotychczas napisałem . Interesuje mnie w szczególności Twoje zdanie w sprawie kolejki . Następne spostrzeżenia dotyczyć będą na tematu spraw bezpieczeństwa wczasowiczów i oczywiście mieszkańców WR.

[maciej]

Janusz, co tu wielce komentować. Już od dłuższego czasu widać, że cokolwiek tamtejsza władza wymyśli, jest delikatnie ujmując, żenujące.
Ja rozumiem, że plany są ambitne, i robi się wszystko, by tego turystę przyciągnąć, ale na Boga......niech to robią z umiarem i na skalę własnych budżetowych możliwości. Czegokolwiek by się nie tknęli, to i tak z tego nic nie wychodzi. Wszystko rozciąga się w czasie. A nikt im nie będzie niczego robił na piękne oczy i słodkie obietnice. To nie te czasy. Kolejnym poronionym pomysłem, jest stworzenie kolejnego parku do zwiedzania, z modelami ryb atlantyckich. A ja pytam, co Bałtyk ma z tym coś wspólnego?
Natomiast wracając do kolejki, to myślę że będzie im ciężko zrealizować tak potężną inwestycję do przyszłego roku. Choć życzę im z całego serca pomyślnego zakończenia tej inwestycji. Mam nadzieję że znajdą się pieniądze na przegląd i rewizję kotła w Parysie i wyremontowanie kolejnej ciuchci.