Forum miłośników morza i podróży

[maciej]

Witam serdecznie.
Dziś tylko wpadam i wypadam .....no Janusz.... masz co nadrabiać

Trzymajcie się ciepło

Pozdrawiam

[Janusz]

Witam.
Wiem Macieju , wiem ale jak widzisz staram się jak mogę .
Dzisiejszy dzień zleciał jak zwykle . Mam już dosyć tego zimna , mogłoby się zrobić ciepło skończyło by się w końcu wbijanie się w te niezliczone ilości ciuchów .

Pozdrawiam .

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Zima na razie nie odpuszcza, ale mamy dzisiaj już piątek i weekend bliski. Cieszę się z powrotu Janusza, choć martwią mnie problemy, które Cię Januszu dotknęły, szczególnie te związane z okresowym (na szczęście) niedowidzeniem. Martwi mnie nieobecność Nastki, bo to świadczy o kłopotach, które Ją dotykają. Jest ranek, więc muszę zaraz wyjeżdżać do pracy. Miłego dnia.

[maciej]

Witam.

No fakt że Nastki już dawno nie było, ale Ewa z Romanem też nas dawno nie odwiedzali.Widocznie mają ku temu powody.
Za oknami piękne słońce i mrożna pogoda. Chyba będzie trzeba się przejść na łyżwy. Ja co prawda nie jeżdżę, ale pozostali domownicy śmigają,że aż miło jest popatrzeć A tak w ogóle to ja nie lubię wchodzić na lód, jakoś tak nie czuję się na nim pewnie i czuję osobisty dyskomfort

Pozdrawiam życząc miłej soboty

[Janusz]

Witam .
Krzysztof , tak jak pisałem wcześniej moje kłopoty ze wzrokiem były spowodowane przyjmowaniem nowych leków i mam zapewnienie lekarzy że taka się już nie powtórzy i zdarzają się takie przypadłości . W tej chwili wzrok wrócił już do normy i widzę doskonale .

Maciej , prześledziłem wszystkie posty które zastały napisane w czasie mojej nieobecności i faktycznie Nastki i Romana długo nie była . Mam nadzieję że u Nich wszystko dobrze .
Tak się składa że w moim mieście jest sztuczne lodowisko i nie musimy korzystać z zamarzniętych zbiorników wodnych . Moja młodsza córka i żona ostro śmigają na łyżwach . Żona w młodości jeździła jako łyżwiarka szybka razem z Janką Korowicką mamą obecnej reprezentantki Niemiec Anni Friesinger . W młodości były sąsiadkami .

Pozdrawiam i trzymajcie się ciepło .

[maciej]

Witam.
Bardzo zaskoczyłeś mnie tą informacją Januszu. Pozwoliłem sobie poszperać w internecie i znależć trochę informacji na temat tej pani i umieścić je tutaj, by inni mogli się dowiedzieć coś na jej temat.
Janina Urszula Korowicka-Friesinger[1] (ur. 14 kwietnia 1954 w Sycowie) – polska łyżwiarka szybka.

Karierę w łyżwiarstwie szybkim rozpoczęła w klubie Echa Twardogóra, gdy uczęszczała do 6. klasy szkoły podstawowej. Następnymi klubami, w których występowała były MKS Cuprum Lubin oraz Olimpia Elbląg. Pod opieką trenera Adam Kaźmierczyka wyrosła na największą rywalkę Erwiny Ryś-Ferens. W 1973 roku wystartowała w 1. mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim w holenderskim Assen. Tam poznała Georga Friesingera, swojego późniejszego męża. Następnie kontynuowała swoją karierę i wystartowała na trzech dystansach podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku w 1976 roku i zajęła odpowiednio: 26. miejsce na 1000 m, 19. miejsce na 1500 m oraz 16. miejsce na 3000 m. W 1975 i 1976 roku została potrójną wicemistrzynią na 1000, 1500 i 3000 m, a w roku 1976 zwyciężyła na dystansie 1500 m[2]. Na mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim zajęła 13. miejsce w 1975 oraz 23. w 1976 roku.

Swoją karierę zakończyła krótko po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w 1976 roku po tym, jak zaszła w ciążę. 11 stycznia 1977 przyszło na świat jej pierwsze dziecko, Anni Friesinger. W 1980 roku urodziła Jana, a w 1984 Agnes Friesinger. Cała trójka została profesjonalnymi łyżwiarzami szybkimi. Jej mąż zmarł w wieku 43 lat. Janina Korowicka jest obecnie trenerem w niemieckim klubie Frillensee Inzell.

Jest pewnie miło mówić, że tak sławną osobę miało się za sąsiada

Pozdrawiam

[Janusz]

Witam .
Jakoś tak się złożyło że ten temat nie przewinął się w naszych rozmowach dlatego o tym nie pisałem. Do tego co napisałeś mogę dodać tylko to że osobiście poznałem zmarłego męża Janki jak i samą Anni . Bardzo często odwiedzali oni matkę Janki która do chwili śmierci była sąsiadką moich teściów . To Janka wciągnęła moją żonę do uprawiania tego sportu i gdyby nie śmierć ich pierwszego trenera po której sekcja zaczęła podupadać to może moja żona też zaszła by daleko kto wie .

Pozdrawiam .

[maciej]

Witam ponownie.

Kto wie, kto wie, jak by się potoczyły losy Twojej żony. Ale temat naprawdę bardzo ciekawy.

A od jutra znów w ten kierat tygodniowy, jak ja nie lubię poniedziałków
Czy tydzień nie mógłby się zaczynać od wtorku????

Pozdrawiam

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Mija już niedziela i zbliża się połowa lutego. Czas biegnie jak to przysłowiowe biblijne czółenko tkackie i do wiosny już blisko. Ptaszki za oknem cieszą się, że w takich mroźnych warunkach mają pożywienie kaloryczne. Dzisiaj obchodzimy urodziny żony, choć faktycznie będą w przyszłym tygodniu, ale dzisiaj wieczorem po długim namyśle mamy zamiar wyjechać na tydzień do Zakopanego. Tym razem jedziemy pociągiem, bo przynajmniej w nocy w czasie drogi można się przespać. Do końca nie byłem pewien tego wyjazdu, bo ostatnio nabawiłem się mocnego przeziębienia i bólu gardła oraz kaszlu. Dzisiaj nawet wybrałem się do dyżurnego lekarza, aby mnie osłuchał czy czasem nie grozi mi jakieś zapalenie. Tak więc w końcu wybieramy się dzisiaj. A Wy tutaj rozkręcajcie się. Miłego wieczoru.

[Ewa]

Witam serdecznie

Strasznie dawno mnie z Wami nie było , za co przepraszam.

Twoje trudności Janusz świadczą chyba niestety kiepsko o jakości naszej służby zdrowia. Niestety wiem coś o tym. Moja teściowa jest od 14 stycznia w szpitalu po udarze i ta rzeczywistość " z za" jest mi znana. Wcześniej również moi Rodzice odwiedzali szpital i poddawali się działaniom lekarzy . Różnych bardzo.....................
Janusz z całego serca zdrowia Ci życzę ale też ustabilizowania sytuacji zawodowej

Krzysztofie Znakomity pomysł

Udanego wyjazdu ! uwielbiam jeździć czasami koleją

[maciej]

Witam.
Kolejny dzień za nami który przybliża nas do wiosny Najbliższe dni mają już być nieco cieplejsze, już bez tak mocnych mrozów.

Wspaniale Ewo że się pojawiłaś

Udanego wyjazdu i odpoczynku Krzysztofie życzę

Pozdrawiam

[Nastka]

Witam Was serdecznie i pozdrawiam z zaśnieżonego Dolnośląskiego.Nie dawałam żadnych znaków ponieważ sprawa rozwodowa osiągnęła finał w Sądzie,zakończyło się na pierwszej rozprawie i w szoku byłam że prawo tak odważnie stanęło po mojej stronie.Zamknęłąm przeszłość grubą linią,jestem teraz spokojna,szczęśliwa,spełniona.Syn uczy się dobrze,wie o całej sytuacji,zaakceptował ją i nie sprawia żadnych problemów wychowawczych.Moja mama trochę odchorowała całą sytuację i jak za każ'"dym razem podkreślała'dziecko na stare lata nie dajesz mi się nudzić"

Tak więc wszystko wporządku...muszę chwilowo kończyć..

[Janusz]

Witam .
Nastka , bardzo się cieszę że się odezwałaś , nie było Ciebie chyba dłużej niż mnie . Ale jak już kiedyś napisałem że brak wiadomości to dobra wiadomość w Twoim przypadku się sprawdziło się . Bardzo się cieszę że wszystko Ci się poukładało i oby tak dalej

Ewo to co stało się ze mną to była wina leków a nie służby zdrowia , najważniejsze że już wszystko wróciło do normy . W sprawach zawodowych też nie jest źle , mam kilka ofert ale jestem zainteresowany jedną i raczej z niej skorzystam . Ale pochwalę się jak już zacznę pracować .

Krzysztofowi życzę oczywiście przyjemnego pobytu i dobrej podróży.

Pozdrawiam.

[maciej]

Witam
Super Nastko że już masz wszystko co złe po za sobą. Teraz pozostaje tylko cieszyć się i układać sobie życie na nowo i być częstszym gościem na forum

No to co......koleżanki i koledzy.....szefa nie ma....to może zrobimy tu jakąś rozpierduszkę??????

Pozdrawiam i czekam na propozycje

[Ewa]

Witam serdecznie !

Macieju , Szefa nie ma gdyż wyjechał więc ...mnie i Nastce o imprezie nie trzeba dwa razy powtarzać.

Ja organizuje dostawę truskawek i szampana, Nastka gorące rytmy i wulkan humoru zmieszany z radością życia.

Wy zaś Panowie całą reszte

Jak Karnawał , to karnawł

Ale jak ktoś się wygada Krzysztofowi , to w łeb