Forum miłośników morza i podróży

[maciej]

Witam

Ewo, jestem jak najbardziej za taką opcją rozrywki

Tylko gdzie my się spotkamy?

Już wiem!!!! Proponuję miejsce spotkania...dom Krzysztofa

Chata wolna,oj będzie bal, oj będzie bal........kto jest za?????

[Janusz]

Witam.
Ha, super jest , szefa niema jego chata wolna to robimy ten bal
Ja przywożę napitki ( stawiam ) , Ewa zajmuje się zakąskami a potem jedziemy na WR
Dzisiaj takie odstresowanie i miłe towarzystwo bardzo mi się przyda a dlaczego to opowiem jak dojadę .

Za chwilę wyruszam .

[maciej]

Witam

Słuchajcie, po co to wszystko zwozić. Wymieciemy Krzysztofowi lodówkę i jego zapasy z barku. Na pewno się ucieszy ....... a za gościnę, to jeszcze gospodarzowi serdecznie podziękujemy

[Janusz]

O , Maciej prysnął dzisiaj z pracy . Ale pomysł masz przedni kolego . No to co bierzemy się za wymiatanie tego co tam Krzysztof ma w barku i lodówce

[Ewa]

Kochani , z tą imprezką to szybciorem , bo karnawał nam sie kończy ,
a i Krzysztof będzie pomału wracał.

[maciej]

Tak Janusz......dziś dosłownie zwinąłem kite z pracy

Ewo, zawsze można Krzysztofowi powiedzieć, że nie ma już do czego wracać ............oczywiście to tylko żart

[Janusz]

Witam .
Widzę że dzisiaj wszystcy odpoczywają po wczorajszych ostatkowych szaleństwach więc i ja idę odpoczywać

Pozdrawiam.

[maciej]

Witam

A kto doprowadzi chatę Krzysztofa do jako takiego stanu?????.....skoro wszyscy mają zamiar odpoczywać?????

A tak na poważnie, to dziś nawet tak jakoś radośniej ptaki śpiewały. Nie wiem co to za ptasior, ale było miło posłuchać.

Pozdrawiam

[Ewa]

Najlepiej się do niczego nie przyznawajmy .

Trzeba tylko się umówić na kogo wszystko zwalić jakby Krzysztof zapytał

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam, jak zwykle po północy. Wróciliśmy dzisiaj rano pociągiem i zaraz pojechałem do pracy. A to nie jest przyjemnie, przenieść się z marszu do innej rzeczywistości. Mieliśmy kuszetki, więc byłem w miarę wyspany, bo jak wiadomo kuszetka to nie jest specjalna wygoda, tylko półśrodek. Nie pamiętam kiedy podróżowałem kuszetką. W zasadzie chciałem jechać 1 klasą, bo spać mogę również w pozycji siedzącej, ale nie było już miejsc. W kuszetce nie lubię podróżować, bo to jest jakby pudełko, w sumie duszne. Natomiast pociągi lubię, ale jazdę z miejscówką w 1 klasie, gdzie można wygodnie drzemać. W Zakopanem pogoda była zimowa z mnóstwem śniegu. Zatem wypoczywaliśmy w scenerii śnieżnej. Czas jak zwykle szybko przeleciał. Tym razem nie miałem przy sobie laptopa, bo to byłby następny bagaż. A i tak walizka nie mieściła się w przedziale, tylko stała na korytarzu. A dzisiaj już mamy wtorek i ostatni dzień karnawału, w Wielkopolsce nazywany Podkoziołkiem. Nastał więc dzień pączków i mocniejszych drinków. Barek na szczęście nie jest zupełnie pusty, choć miałem 3 lata temu, że z barku „wyparowało” mi dziwnym sposobem kilka niezłych butelek przywiezionych z San Marino. Do dzisiaj jest to dla mnie zagadka. Bo nie znam sprawcy i czasu „wyparowania”, gdyż nie miałem w zwyczaju zaglądania codziennie do barku. Ale to już historia, ostatnio nic mi nie wsiąka, na szczęście. Cieszę się, że podczas mojej nieobecności nie próżnowaliście na forum. I nawet pojawiła się Nastka, niczym rzadkie zjawisko astronomiczne. Najbardziej widzę uparty jest Roman, albo nawalił mu komp. Jest niestety już dosyć późno, więc Dobrej Nocy.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. A więc za kilka godzin kończy się karnawał. Dzisiaj rano jadąc do pracy wstąpiłem do cukierni w hotelu Mercure aby kupić tradycyjne pączki, i to dwie paczki. Jedna do domu, druga do pracy. Obecnie jestem już i po sytym obiedzie i po pączkach i kawie. Jedno jest pewne, zjadłem ich za dużo. Ale post jest dopiero jutro. A dzisiaj mam do dyspozycji mocno schłodzoną Finlandię i whisky z lodem. Komu co nalać do szklaneczki ?

[maciej]

Witam serdecznie

Cieszę się Krzysztofie, że udał Ci się wypad w góry, i miałeś trochę czasu na zrelaksowanie się Mam też nadzieję, że udało się Tobie narobić trochę zdjęć i podzielisz się z nami tymi uroczymi widokami.

A jeśli chodzi o Finlandię, to chętnie, ale niestety już nie dzisiaj


Zastanawiasz się Krzysztofie, co się stało z przednimi trunkami, które nie wiedzieć czemu w tajemniczy sposób wyparowały trzy lata temu z Twojego barku Otóż, spytaj o to nasze przemiłe koleżanki. .....bo nas z Januszem wtedy jeszcze na forum nie było

Miłego wieczoru życzę

Pozdrawiam

[Janusz]

Witam .
Podpisuję się pod tym co napisał Maciej . To nie my .

Dzisiaj tylko na chwilę . Jestem na nogach od godziny trzeciej nad ranem , mam za sobą koszmarny dzień i jestem skonany . Ten tydzień obfitował w mnóstwo wydarzeń które dotyczyły też i mnie . Ale o tym jutro , teraz idę się wyłożyć .

Pozdrawiam.

[Ewa]

Witam serdecznie

O trunkach ,co u Krzysztofa były i ich nie ma nic nie wiem. Nawet jakbym wiedziała to i tak nie powiem

Podobnie jak Janusz jestem na " ostatnich ngach".

Życzę wspaniałych snów

Niemniej gdybyś Krzysztofie miał jeszcze do polania owej Finlndii, to pamiętaj , że już co prawda ząbki umyłam ale poświęce się .....z największą przyjemnością .......no ale Post się rozpoczął więc raczej już nie polewaj

Życzę sił i uśmiechu w ostatnim dniu tygodnia

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. I tak doszliśmy już do ostatniego weekendu lutowego, a tak niedawno były święta. Ale mrozy już ustąpiły, śniegi stopniały i już niedługo czeka nas przedwiośnie. A post który już biegnie związany jest właśnie z przedwiośniem. Na Finlandię czas sposobny był we wtorek, ale jakoś nikt nie nadstawił szklanki. Jeśli chodzi o pacyfikację barku przed trzema laty, to ani mi nie przeszła myśl, aby za to upłynnienie winić kogoś z Forumowiczów. A w ogóle to sprawa się już przedawniła i właściwie o niej zapomniałem. A przypomniałem sobie czytając wasze żartobliwe wpisy z zeszłego tygodnia. Jak już wspomniałem na tych moich krótkich feriach w Zakopanem pogoda była iście zimowa, co uwieczniłem w moich ponad 500 zdjęciach. Przy okazji je oczywiście pokażę. Jeśli chodzi o sen, to najczęściej sypiam 5-6 godzin, na wakacjach i w weekendy dłużej. Ale spać lubię i w zasadzie mogę w każdych warunkach, chyba również na stojąco, choć tego nie próbowałem ze względu na BHP. No nic, czeka nas jeszcze jeden dzień walki, a potem już dwudniowa laba. Dobrej nocy.