Forum miłośników morza i podróży

[maciej]

Witam.
Dziś kolejny dzień tego bajzlu. To co się wczoraj działo, to przechodzi ludzkie pojęcie ......istny armagedon.......nie wiadomo czego było więcej, gruzu czy kurzu. Ale dziś będzie już tylko montaż instalacji wodnej. Czekam właśnie na spółdzielczaków, którzy mają się pojawić o godzinie dziewiątej.
A jeśli chodzi o te płytki, to żle sprecyzowałem. Jest to imitacja cegiełek, kładłem je już u siebie i jest to bardzo fajna rzecz do układania dla amatorów ...polecam.
A na dworze coraz cieplej, byle tak dalej
Pozdrawiam

[maciej]

Witam serdecznie
Coś ostatnio bardzo pusto się tu zrobiło , a już zapowiadało się tak fajnie, jak to określił swego czasu Janusz, przypominając stare forum. Ja też nie jestem bez winy i nie mam co się tłumaczyć, ale nawet bez logowania się, widzę totalną marskość wątroby
Jakieś plany na majówkę? Co prawda zapowiada się w tym roku zimna, ale zawsze można coś ciekawego wyhaczyć, a jak by co, to zapraszam do Wolsztyna na paradę parowozów, przy tych starych leciwych ciuchciach, zawsze można się ogrzać
Pozdrawiam

[Gosia]

Ja nie mogę, jak mnie tu dawno nie było Dzień dobry miłym Panom Co nowego u Was??? Krzysztof bywasz tu jeszcze????

[maciej]

Witam

No nie mogę ............... Margolcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ...........to raczej Ty napisz, co u Ciebie, bo my jednak od czasu do czasu, się tu pokazujemy

Pozdrawiam

[Gosia]

Oj Maciejka dużo by opowiadać Od ponad dwóch lat pracuje na swoim i całkiem musiałam przeorganizować życie. Moja córcia juz zaręczona, ale jeszcze daty ślubu nie ustaliliśmy (obu jak najpóźniej ). Póki co skończyła studia inżynierskie i planuje iść dalej. A synuś rzucił studia i pracuje ze mną To tak w wielkim skrócie

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Rzeczywiście, dawno tutaj nic nie napisałem. Owszem, co jakiś czas zaglądam, ale skoro nie było odwiedzin, więc nie chciało mi się pisać, a właściwie to nie bardzo miałem czas. Teraz, od ponad roku pracuję w domu, na moją działalność gospodarczą. Firma, w której bardzo długo pracowałem, upadła. Ludzie się porozchodzili w różne strony. Ja wolę pracować w domu, dosyć miałem jeżdżenia gdzieś rano. Z reguły najwięcej pracy mam na wiosnę. Tak było w zeszłym roku i tak było w tym. Zima była spokojniejsza, ale mniej siana, dlatego wykorzystywałem kartę kredytową. Teraz przez dwa miesiące miałem dużo pracy, ale faktur jeszcze nie wystawiłem, bo należy czekać. Jak już pisałem, w zeszłym roku pojechaliśmy na majówkę do Mielna, ale było chłodno, choć słonecznie. Ale nad morzem musi być ciepło, a nie zimny maj. Dlatego, już dawno ustaliliśmy, że w tym roku na weekend majowy nie wybieramy się, może na weekend z Bożym Ciałem. Wtedy będzie cieplej, mam nadzieję. W tym roku pogoda jest jeszcze chłodniejsza. Przypomina mi to majówkę kiedyś Gosi w Zakopanem, gdzie było dużo śniegu. A w ogóle, to czas szybko leci. Jest to może i slogan, ale np. w tym roku nasz Toffi będzie miał 10 lat. Jakoś i zima przeleciała, i Święta już za nami, więc do lipcowych upałów pozostało już nie wiele. Najbardziej lubię taką pogodę, kiedy można chodzić w T-shircie i bez skarpetek. W piątek oglądałem reportaż z gali parowozowej w Wolsztynie w TV-INFO. I obiecuję sobie, że w końcu muszę kiedyś wybrać się i na własne oczy zobaczyć to fantastyczne widowisko. Z tego Wolsztyn jest słynny na całą Europę, a może i świat. Można Ci tego Maciej pozazdrościć. Jak skończę pić kawę przy kompie, to pójdę na ogród coś posprzątać. Mam mało ruchu, bo ciągle człowiek siedzi przy tym kompie. Albo praca, albo czytanie aktualności.

[maciej]

Witam.
To bardzo miła wiadomość Małgosiu ......tylko patrzeć jak zaczną zakładać rodziny Nasza Marta też jest po zaręczynach i już się nie możemy doczekać daty ślubu
W tym roku nie byłem na paradzie. Przez cztery dni walczyłem na działce z orzechem. Trzeba było go usunąć, bo zaczął rozsadzać fundamenty domku i kompostownika.A że miał ponad czterdzieści lat, to miał też i swoją wysokość. Ale udało się, z czego jestem bardzo zadowolony.
A tak naprawdę to nie wiem w co mam najpierw włożyć ręce, tyle tego do zrobienia i doba za krótka
Pozdrawiam

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Minął już nam maj, i za kilkanaście dni będzie przesilenie letnie i dnia zacznie znowu ubywać. Ale póki co mamy już prawie lato i długie, ciepłe wieczory. Uporządkowałem taras, wyciągnąłem fotele ratanowe, poduchy do foteli i stolik. Jednak na razie na tym zestawie ani razu nie siedzieliśmy, nie mówiąc już o piciu kawy. Ale nawet ani razu nie jedliśmy obiadu przy stole na tarasie, choć stół stoi już od dawna. Stół jest polakierowany już od dwóch lat, pozostały mi jeszcze krzesła do szlifowania i lakierowania bejcą z lakierem. Zrobiłem sobie plan na dzień codzienny i plan remontowy na ten sezon letnio – jesienny. Bo do tej pory żadnego remontu nie zrobiłem. Teraz muszę dokładnie zaplanować i wyliczyć ilość materiałów, które muszę kupić, oraz elektronarzędzia. Postanowiłem dużą część robót wykonać własnoręcznie, czyli zacząłem myśleć bardziej budżetowo. Ale robót dekarsko – blacharskich sam nie zrobię, również wymiany stalowych balustrad. Natomiast płytki na tarasie, na balkonach, parapetniki, czemu nie? Ale do cięcia płytek klinkierowych potrzebna jest piła diamentowa stolikowa do cięcia na mokro. A takiej nie posiadam. Po prostu płytkarze drogo kosztują, i długo na nich trzeba czekać. Chciałbym jeszcze ocieplić elewacje, ale tego nie zdążę zrobić w tym roku. Poza tym nie mam także rusztowania. Z ogrodem również mam dużo pracy, muszę kupić lepszą kosiarkę. W sumie potrzebuję niestety dużo środków papierowych. Materiały i narzędzia też dużo kosztują. O samochodzie nie będę wspominał, ale też wymaga wymiany. Ale nie wszystko na raz.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Mamy teraz najpiękniejszy okres w roku, najdłuższe dni i początek lata. No i czas na upały. Ostatnio dość dużo pracuję, ale nie przy remontach jeszcze, tylko przy kompie, również po nocach. Mogę przez to obserwować wczesne wschody słońca. Wreszcie spadają rachunki za gaz i prąd. Choć ostatni rachunek za gaz wyszedł jeszcze ponad 800,- zł. Jest teraz czas jedzenia truskawek, więc codziennie kupuję 1 – 2 kg, bo bardzo lubimy jeść sezonowe owoce. Choć niestety są drogie, 9 – 11 zł/kg. A z innych spraw, to całe szczęście, że u nas nie ma tych muzułmanów, a przez to gwałtów, grabieży, zamachów i morderstw. Dlatego dla mnie ci wszyscy, którzy pragną mieć u siebie muzułmanów, są zdrajcami. Ale to są lewacy, którzy zupełnie nie chcą zrozumieć rzeczywistości. Dla nich wszelkie patologie, to normalka. Ale niestety prawie cały zachód jest lewacki, więc osobiście dla mnie UE nie liczy się i jest niepotrzebna. Oczywiście NATO jest potrzebne, ale UE to po co. Tam jest strach jeździć, bo pełno tam jest tych brudnych. I mają oni swoje enklawy wyjęte spod miejscowego prawa. Tam boi się zaglądać nawet policja. A to jest już paranoja. Przyszły ciężkie czasy, i czas opowiedzenia się, albo rzeczywistość, albo patologia i paranoja.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Właśnie minęła noc świętojańska, ostatnia noc z triady najkrótszych nocy letnich. Teraz już będzie niestety dnia ubywać, choć jeszcze na szczęście daleko do dni jesiennych. Dzisiejszy dzień jest również dla mnie szczególny, gdyż jest dniem mojego głównego patrona, którego dzisiaj jest uroczyste wspomnienie narodzin. Jako jedyny ze świętych obchodzi swoje urodziny (poza oczywiście narodzinami Jezusa i Maryi). Pogoda wczoraj była nieszczególna, bo bardzo pochmurna i deszczowa, i dzisiaj jest nie lepiej, jak widzę przez okno. A chciałem trochę zrobić na ogrodzie. Choć nie wiem co prawda kiedy, skoro mamy w planach wyjazd na obiad i do kina. A więc mamy wreszcie lato w pełni. Zresztą od dłuższego czasu chodzę na boso, przynajmniej w domu i na ogrodzie. Nie wyjechałem na żaden długi weekend w tym roku, bo jestem zajęty pracą, dlatego też między innymi wstaję wcześniej.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Naszedł czas wakacji lipcowych, kto więc może niech wyjeżdża, bo lato długo nie trwa. Ja w lipcu się nie wybieram. Chyba w sierpniu na tydzień gdzieś nad morze, jeszcze nie załatwiłem. Dzisiaj spędziłem większość dnia na ogrodzie, bo jutro zabierają odpady zielone, czyli głównie skoszoną trawę. Lubię ten czas długich dni, jak chyba każdy.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Minęło dużo czasu od mojego ostatniego wpisu. Przede wszystkim minęło nam lato, odleciały dawno już bociany i już są w Afryce południowej, choć wiele ich po drodze zginęło, jak to zwykle bywa. Niestety dzień jest już krótszy niż noc. W tym roku lato nie było zbyt upalne, ale w sierpniu wybraliśmy się na 9 dni do Niechorza. Mieszkaliśmy bardzo porządnie na ulicy Leśnej, ale pogoda była chłodniejsza niż rok temu. Mimo wszystko mile wspominam. Odwiedziliśmy oczywiście Pogorzelicę i Rewal. Osobiście jednak najbardziej lubię Niechorze na tym WR. Jeśli chodzi o remonty, to zrobiłem bardzo niewiele. Głównie z braku czasu i środków. Pracy miałem dużo, ale prawie cały czerwiec pracowałem za darmo, bo pewna firma mi nie zapłaciła. Nawet nie zapłaciła w sumie niewielkiej kwoty za pierwszą pracę dla nich. Podobno ma niezwykłe kłopoty i jest bliska upadłości. Dla mnie jednak miesiąc pracy za friko to już problem, bo pracowałem wiele godzin dziennie i nie miałem czasu nawet na ogród, który jak wiadomo wymaga wiele pracy. Ale teraz mamy już październik, więc palę w kominku, prawie codziennie. Centralne włączam rzadko bo koszty są wysokie gazu. Ostatnio często jeżdżę do Warszawy, bo syn dostał mieszkanie i musi je wykończyć. A ja projektuję mu aranżację, płytki, armaturę, meble itp. Razem z nim wybieraliśmy płytki, podłogi, drzwi wewnętrzne i meble.
Kupiłem ostatnio drewno kominkowe, konkretnie brzozę, bo pali się najłatwiej, nawet mokra. Później dokupię jeszcze dębiny albo grabu, bo dają znacznie więcej ciepła. Już niedługo odwiedzić należy cmentarze i zrobić porządki przed świętem. A potem to już czeka się na adwent i kiedy zrobi się już biało. I kolejny rok przeminie. A mnie jest szkoda lata.

[maciej]

Witam.
A mnie nie jest szkoda tego lata, w ogóle uważam że ten cały rok jest do niczego. Problemy gonią problemy, zdrowiem bliskich można by obdzielić wiele plemion ciągle coś...........ech szkoda pisać.

Pozdrawiam.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam wieczorową porą. Doczekaliśmy się już prawie końcówki roku, więc ciemności zapadają już po południu. Dzisiaj był ostatni dzień, w którym zabierali zielone odpady z ogrodu. Więc od rana zajmowałem się pakowaniem do worków opadłego igliwia modrzewi. A są to takie iglaki, które zrzucają całe igliwie co roku, tylko że trwa to do końca lutego, i ciągle śmiecą. W tym roku nie dawałem sobie rady z koszeniem trawnika, bo ciągle padało, więc trawa była mokra. A więc skoszonej trawy nie zdążyłem spakować do worków. Szkoda, że w listopadzie kończą z zielonymi odpadami. A przerwa trwa długo, aż do kwietnia. Mam teraz od prawie dwóch miesięcy codzienne zajęcie z paleniem w kominku po południu, no i z przygotowaniem drewna, które jest kupione jako niby porąbane, ale należy je dokładniej porąbać, aby lepiej się paliło, bo nie jest dobrze wysuszone. Długie wieczory mają również swoje zalety, mamy okazję trochę sobie poczytać, jeśli jest czas ku temu. Ostatnio słuchałem trochę nagrań w necie o zdrowym odżywianiu, szczególnie audycje niejakiego Jerzego Zięby, takiego kontrowersyjnego starszego faceta, który zajmuje się medycyną naturalną. Nie wszystko co mówi jest moim zdaniem słuszne, ale ciekawe jest zalecane przez niego picie wody mineralnej, ca 2,5 litra dziennie, po 2 szklanki od samego rana do wieczora. Mówi o możliwości wyleczenia wielu groźnych chorób poprzez systematyczne nawadnianie organizmu. Ciekawe jest również picie soku z kwaszonej kapusty i soku z kiszonych buraków, które można kupić. Te soki namnażają szczepy dobrych bakterii, których to szczepów wg niego zdrowy człowiek powinien mieć ok. 20 000. A podobno w jelitach rozrywa się nasze zdrowie, wg niego. Próbuję zatem pić codziennie tą wodę, choć nie zawsze udaje mi się tyle jej wypić. Po prostu jesienią i zimą nie chce się tyle pić. Zmartwił mnie wpis Macieja o jego kłopotach zdrowotnych w rodzinie i zniechęceniu. Niestety zdarzają się trudne okresy w naszym życiu i ciężkie wyzwania, na które jednak musimy starać znaleźć właściwą odpowiedź. Postaramy się pamiętać o Twoich problemach.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Czas szybko leci, kończy się kolejny rok i przed nami Święta Bożego Narodzenia. Trwają ostatnie przedświąteczne porządki, bo pod koniec tygodnia to już czas na przygotowanie potraw wigilijnych. Iluminacje świąteczne już są czynne na zewnątrz. Częściowo już choinki w domach, choć czasem najodpowiedniejszym jest wigilia. Ja jestem na etapie czyszczenia dywanów ekologiczną sodą oraz kończeniu mycia okien. Pozostało jeszcze pieczenie pierniczków i innych specjałów w końcu tygodnia. Tak, nastał piękny czas. Jak to dobrze, że to teraz, gdy zbliża się przesilenie zimowe i tak mało jest światła słonecznego jest za to ta iluminacja świetlna świąteczna, która również kompensuje te braki światła słonecznego. No i od Świąt zacznie przybywać dnia.