Forum miłośników morza i podróży

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Pojawiam się dopiero teraz, a mamy już wtorek. Przez weekend miałem awarię internetu. Bardzo rzadko coś takiego się przydarza. Weekend minął spokojnie. Wieczorem w piątek odebrałem z dworca syna Tomka, który przyjeżdża co dwa tygodnie na weekendy. Jak kiedyś wspominałem, Tomek zaczął pracować w firmie warszawskiej, bo u nas podobno nie można znaleźć takiej, która satysfakcjonowałaby rozwojowo i finansowo. Ale są tam jednak znacznie wyższe koszty. Ale zobaczymy, na razie minęło sześć tygodni. W każdym razie każdy jego przyjazd, to święto w rodzinie. Próbujemy namówić go na pracę we Wrocławiu, bo to bliżej, ale on ma plany wyjazdowe gdzieś dalej, ale jeszcze nie teraz. Koledzy jego albo już pracują za granicą, albo mają plany wyjechać np. do Australii. Nie akceptują warunków płacy w kraju. Na szczęście w tej branży można się rozwijać. Bardzo cieszę się z pojawienia się Nastki, która zdumiewa nas odważnymi życiowymi zmianami. Widzę, że teraz mieszka bardzo blisko Ewy. A ja już bałem się, że Nastka odpłynęła, ale okazuje się, ze jeszcze o nas pamięta, pomimo odważnych wiraży na zakrętach. Jak zwykle o tej porze jeszcze pracuję. Dobrej nocy.

[Janusz]

Witam .

Nastka , gratuluję i życzę dalszych sukcesów w życiu osobistym i oby Twoja dobra passa trwała zawsze .

A jeżeli chodzi o sąsiedztwo to przez część mojej gminy przebiega Park Krajobrazowy Doliny Baryczy tak więc może się okazać że jesteśmy bardzo bliskimi sąsiadami . Proszę o więcej szczegółów .

U mnie też się sporo pozmieniało . W ubiegły piątek do mojego domu zawitało całe 80 dkg szczęścia w postaci szczeniaczka Yorka . Powiem tylko tyle że warto było wydać te pieniądze i zobaczyć łzy szczęścia w oczach moich córek ( szczególnie młodszej ) i radość żony która jeszcze tak niedawno powtarzała mi że żadnego psa więcej w domu . Teraz na pierwszym miejscu w domy jest to małe szczęście i tylko wokół niego toczy się nasze życie . Ale brakowało mi tego po odejściu poprzedniego psa . To co niektórzy moi znajomi uważają za obowiązek dla mnie jest przyjemnością .

Pozdrawiam .

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Mija wlaśnie maj, piękny i kolorowy miesiąc. Szkoda go, ale wchodzimy już w miesiąc letni czerwiec. Muszę przyznać, że najbardziej go lubię, ze wzgledu na długie i ciepłe wieczory oraz świeżą zieleń. A więc Nastka obecnie znajduje sie między Ewą a Januszem i chyba nie aż tak daleko od Macieja, czyli w środku trójkąta, który Oni tworzą. Januszu gratuluję Tobie nowego szczeniaka, bo wiem co dla Ciebie znaczy pies. Wiem co to znaczy, bo u nas jest Toffi, który ma również niesamowity charakter. Za kilka dni zaczyna się Euro. Oczywiście lubię sport i piłkę. Ale denerwuje mnie koszt tej imprezy, który poniesie społeczenstwo. A profity za reklamy zgarnie UEFA, organizacja zupełnie nieprzejrzysta, dla mnie w jakimś stopniu mafijna. Mecze oglądać będę w TV, na stadion nie wybieram się. Dobrej nocy.

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Biegnie pierwszy weekend czerwcowy, dzisiejsza niedziela jest częściowo słoneczna, ale chłodna. Już tylko kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia EURO. Myślę że nasi wygrają ten mecz, i moim zdaniem powinni wyjść z grupy. Widzę, ze coraz więcej samochodów jeździ przystrojonych we flagi narodowe. To akurat lubię jak podkreśla się przynależność narodową. Należy być dumnym z polskości, mimo że tak ciężko czasami się żyje. Ale to nie jest zupełnie wina narodu, tylko złodziejskich elit. Tak, sport należy do niewielu dziedzin, w których ważna jest narodowość, choć z tym obywatelstwem też bywa różnie, ale tu znowu winne są te elity. Skończył się już okres wielkanocny, zaczyna się okres zwykły. A przed nami wakacje. Zobaczymy jak one wypadną. Milej niedzieli.

[maciej]

Witam

Gratuluję Janusz. Mam nadzieję że pokarzesz nam na zdjęciu tego nowego członka rodziny.

Chyba każdy z nas chciałby, by nasi wyszli z grupy. Tylko, że pozostałe ekipy, też mają takie plany. Ten pierwszy mecz będzie jednak najważniejszy.

Pogoda za oknem zniechęca do wszystkiego. Mimo wszystko życzę udanej niedzieli

Pozdrawiam

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Zaczął się długi weekend, tym razem związany z jutrzejszym wielkim świętem. Myślę, że nie tylko ja wziąłem urlop w piątek, a więc cztery dni przed nami. Dzisiaj w sklepach były tłumy, tak więc nie dostałem dzisiaj mojej ulubionej kaszanki z tradycyjnego jadła na grilla. Ale wziąłem karkówkę, którą również lubię. Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
Niestety zapomnieliśmy w tym roku, o urodzinach Nastki w dniu 16 maja. To prawda, że ostatnio wycofała się do tyłu, ale przeżywała w ostatnim roku niewiarygodne i przełomowe zmiany życiowe. Ale to nie znaczy że o Nastce zapomnieliśmy. Zawsze życzymy Jej wszystkiego najlepszego. Kto by to pomyślał, że wyląduje gdzieś w Dolinie Baryczy, niedaleko Ewy i Janusza.
U mnie była teraz przerwa technologiczna w tych robotach związanych ze schodami wejściowymi. Teraz w końcu wybraliśmy już płytki klinkierowe i muszę je zamówić w sklepie internetowym. I czeka nas jeszcze wymiana kostki brukowej w związku z aranżacją wejścia. Oczywiście to jest tylko jeden z planów remontowych, ale wszystko związane jest z możliwościami. A widzimy jak teraz wygląda budownictwo, padają ogromne firmy budowlane, a to pociąga za sobą niczym kostki Domino upadek bardzo wielu firm drobnych, którzy nie dostają należności. Mistrzostwa Euro jako kibica mnie cieszą, ale patrząc od strony finansowej, to ogromne zadłużenie miast organizatorów oraz państwa. Moim zdaniem nie opłaca się organizować ani Euro, ani Mundialu, ani olimpiady, bo koszty wcale się nie zwracają organizatorom. Zyskują tylko organizacje takie jak FIFA, UEFA itp. Ktoś powie, że zostaną autostrady i stadiony. Tylko koszty poniesione na ich wybudowanie przewyższają najdroższe inwestycje na świecie. A materiały w nich wbudowane, to skandal i sprawy prokuratorskie. Na stadiony to strach wchodzić, bo mogą zawalić się zadaszenia, a podbudowy autostrad to jak się okazuje budowane są z gliny i iłu, zamiast piasku, żwiru czy kruszywa kamiennego łamanego. Glina i ił pod wpływem wody pęcznieją. A więc ustawiczne remonty są gwarantowane, mimo ze koszty były niesamowicie wysokie. Aż ciśnie się pytanie, skoro to pochłonęło takie sumy, a firmy bezpośrednio wykonawcze nie otrzymały nic z tych pieniędzy, to gdzie się one podziały ? To jest bardzo ciekawe i ważne pytanie. Tylko dlaczego nie zadaje sobie tego pytania prokuratura, która jest do tego powołana. Bo obecnie wszystko jest postawione na głowie, zamiast na nogach. A ostatnio media podały informację wręcz kuriozalną, otóż stadion narodowy wybudowany został na gruntach prywatnych, przejętych przez państwo na mocy dekretu Bieruta. Można sobie wyobrazić ile teraz spadkobiercy dawnych właścicieli będą żadać od skarbu państwa, jakich kolosalnych sum. I co mozna powiedzieć o takich decydentach ? Doprawdy wiekszych szkodników trudno sobie wyobrazić. Czego się nie podejmą to wszystko kończy się tragicznie.
Ale zostawmy na razie te straszne problemy, które będą nas dotyczyły boleśnie przez długie lata. Należy nam się w końcu trochę relaksu, więc oczekuję w piątek wygranej przez naszych choć 1:0. Miłego wieczoru.

[Janusz]

Witam .

Panowie dziękuję za gratulacje . Powiem że brakowało mi tego . Pies był elementem mojego życia i bardzo mi tego elementu brakowało . Pomimo że jest nowy pies nasza pamięć o Aronie jest dalej żywa i raczej tak już zostanie . Teraz porównujemy to co robi mały z tym co wyprawiał Aron i mamy niezły ubaw wspominając jego wyczyny .

Dzisiaj zaczyna się piłkarskie święto . Pamiętam co działo się na starym forum gdy zastaliśmy wybrani na organizatorów . Zastanawialiśmy się czy to w ogóle wypali i czy zdążymy z budową stadionów . Szkoda że nie można wrócić do tych komentarzy w których była i radość i obawy . Ale jednak jakoś się udało co prawda z wielkimi problemami i walką do końca o niektóre inwestycje ale jednak jest .
Krzysztof napisałeś o tym jak wygląda nasze budownictwo i tutaj się całkowicie z Tobą zgadzam . Dla mnie już same przetargi to kpina i porażka . Nie sprawdza się firm ich referencji , zabezpieczeń i doświadczenia liczy się tylko za ile a wiadomo że tanio to nie znaczy dobrze . Pamiętam taką sytuację koło Wrocławia gdzie przetarg na wykonanie dużej i poważnej inwestycji wygrała jak się później okazało firma składająca się z trzech osób . Był to prezes jego zastępca i księgowa a cała reszta to byli podwykonawcy . Jak można było się spodziewać inwestycja padła a winnych nie znaleziono . Szkoda gadać .

Ciężko odnieść mi się co do dzisiejszego meczu i jego wyniku ale mam nadzieję że nasi wygrają .

Pozdrawiam .

[maciej]

Witam serdecznie.

Panowie, cieszmy się tą wspaniałą imprezą piłkarską. Bo raczej jest to mało prawdopodobne, abyśmy dożyli takiej kolejnej w naszym kraju.

Mam nadzieję, że chłopaki dojdą bardzo wysoko, czego życzę im z całego serca.

Trzymajmy za nich. Miłego oglądania życzę.

Pozdrawiam

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Jeśli chodzi o przetargi to obecnie w 99% decyduje najniższa cena. Kiedyś były jeszcze brane pod uwagę inne parametry, jak wiarygodność firmy i czas realizacji. Ale obecnie od kilku lat warunki te już nie pojawiają się w specyfikacjach, liczy się tylko kwota. A jak wiadomo oferenci dający najniższe ceny są mocno zdeterminowani ze względu na swoją ciężką sytuację finansową i chcą wygrać przetarg za wszelką cenę, aby przetrwać. Ale aby wygrywać trzeba dawać nierealne i często absurdalnie niskie ceny, co wiąże się z dalszymi stratami przedsiębiorstwa. Często zdarza się, że wygrany generalny wykonawca nie płaci za wykonane prace swoim podwykonawcom, aby ratować swoją skórę. W przypadku generalnego wykonawcy stadionu narodowego i autostrad nawet ten zabieg nie pomógł, bo koncern nie zapłacił podwykonawcom a i tak upadł. Ale do października ur. płacił jeszcze za swoje usługi firmie doradczej Kazimierza Marcinkiewicza. I to w okresie, gdy podwykonawcy nie dostawali już nic. Tak więc sytuacja z przetargami publicznymi w naszym kraju jest chora i patologiczna. Tyle jeszcze na temat przetargów budowlanych.
A teraz wracając do meczu dzisiejszego. Osobiście mam dużą nadzieję, ze nasi ten mecz wygrają, jak również następny z Rosjanami. A więc miłego oglądania i kibicowania w strefie domowej kibica.

[Krzysztof]

Jak na razie, po pierwszej połowie utrzymuje się wynik 1:0, zaproponowany przeze mnie, oby tylko nie pogorszył się, poprawić się może, tym bardziej, że Grecy grają w dziesiątkę. A więc zapowiada się dobre otwarcie.

[Krzysztof]

A jednak druga połowa była zupełnie inna i bardzo dramatyczna dla naszej reprezentacji, która pogubiła się i mogla stracić w tym czasie dwie bramki. W końcu skonczyło się remisem, ale przecież mecz z Rosją nie bedzie wcale latwiejszy. Nie rozumiem zupełnie trenera, który nie dokonał wymiany. Coś tu nie gra.

[Janusz]

Witam .

Tak ładnie się zaczęło ale zakończenie było już dramatyczne . Wydaje mi się że zabrakło nam zwykłego szczęścia bo wynik mógł się zamknąć na pięć bramek dla nas . Rozczarowała mnie postawa Czechów i jednocześnie zszokowała gra Rosjan , liczyłem że Czesi wygrają . Będziemy mieć ciężki orzech do zgryzienia .

[Krzysztof]

Witam i pozdrawiam. Ale wczoraj były emocje. Januszu, oczywiście, że nasi mogli wygrać wysoko, ale to dotyczyło pierwszej połowy, ale w drugiej gdyby nie cudem obroniona jedenastka i gdyby nie spalony, to mogliśmy przegrać 1:2. Niemniej jestem jeszcze nadal optymistą, bo inaczej nie może być, i ciągle wierzę w pokonanie zarówno Rosjan jak i Czechów, choć z niemałym trudem. Jednak po wczorajszym show Rosjan, wiele osób jakoś ten optymizm zagubiło. Ten mecz z nimi będzie jednak dla nas meczem o wszystko w tych mistrzostwach, więc myślę że nasi dadzą radę. Oby tylko Franz nie zawiódł i w porę robił roszady. A poza tym to mamy na razie ładną pogodę. Pracy mam obecnie dużo. Miłej soboty.

[maciej]

Witam.

Tak panowie macie rację, mogło być wspaniale. Ale teraz to trzeba się zmobilizować na mecz wtorkowy. Tak jak pisałeś Krzysztofie, chyba wszystko będzie teraz zależało od tego meczu.
A wczorajsze mecze też były bardzo emocjonujące i pełne zaskoczeń w akcji.
A i na dzisiaj mamy całą gamę sportowych emocji. Właśnie odbywa się finał gry panów w tenisie ziemnym gdzie gra Diokowicz z Nadalem. Wieczorem jest jeszcze formuła 1 i dwa mecze. Jest w czym wybierać. Właśnie zaczęło kropić za oknem.

Miłego wieczoru życzę.

[Janusz]

Witam .
No u mnie już pełna mobilizacja i przygotowania są na ukończeniu ( telewizor solidnie przymocowany ) . Jak to się skończy zobaczymy . Choć serce mówi że wygramy to jednak rozsądek podpowiada coś innego . Ale .........no właśnie to ale , ostatnie mecze pokazały że nie zawsze faworyci wygrywają i tego się będę trzymał .

Pozdrawiam .