Forum miłośników morza i podróży

[Piotrek]

Najpierw Nastka trzeba wyjsć z pracy ,a póżniej pomyślimy chodz myślę że dopiero jutro bedzie ta chwila kiedy bede kibicował żonie na zakupach ,jakby zostało Ci trochę bigosu to weż go w poniedziałek do pracy

[Nastka]

Dobrze,napewno zostanie bo zanosi się jutro na małą imprezęu mnie tak więc musze więcej nagotować ale zostawię i z checią przyniosę
Jutro koleżanka oszaleje jak spróuje prawdziwy bigos,bo u niej ostatnio to był ale "bigos myśliwego"-Nastka polowała na mieso ktorego w bigosie nie było

[Krzysztof]

Widzę, że Piotrek jest również w pracy. To tylko ja wziąłem urlop. Nastka widzę że jesteś specjalistką od bigosu. Muszę powiedzieć, że i ja lubię go robić, choć prawdę powiedziawszy z reguły pod koniec roku i w styczniu. Poza tym okresem zimowym to raczej nie robię, choć bardzo lubimy wszyscy w domu bigos.

[Ewa]

Mój drogi małżonek uważa , że prawdziwy bigos to robiła tylko i wyłącznie jego babcia ze strony ojca a wszyscy inni robią po prostu kapustę. Mój bigos jest powszechnie chwalony ale mój mąż nazywa go tylko kapustą. Cóż....Jakoś już się tym nie przejmuję. Jest naprawdę niezły. Mój mąż pochłania największe porcje ale najwyżej bąknie... "niezła kapusta". Nikczemnik !

[Krzysztof]

Ewo, myślę ze zmieni zdanie. Ja obecnie już doszedłem do tego, że uważam, że najlepiej gotuje moja żona. Ale kiedyś jeszcze tak nie myślałem. Jeśli chodzi o bigos, to najczęściej przygotowuję go sam, albo razem z żoną. Jest niewiele dań, które robię sam. Należy do nich właśnie bigos i barszcz czerwony, jako dania wybitnie zimowe, bo mocno rozgrzewają. Za wypieki raczej się nie biorę. Zabrałem się kiedyś za makowce, na tzw. cieście mrożonym, ale trwało to ok. 8 godzin. I do tego czasu żona się naśmiewa z tego tempa. Więc zostawiłem to w jej gestii.

[Ana- Justyna]

chyba tez jutro zrobie bigos bo mam wolne wiec bede stac w kuchni.

[Krzysztof]

Masz wolne, to u Ciebie rzeczywiście wyjątkowa sytuacja. A więc okazja dla rozerwania się trochę w kuchni.

[Ana- Justyna]

Krzysztof nie badz taki dowcipny ja potrzebuje odpoczynku w rewalu a nie stania przy garach!

[Krzysztof]

Dopiero co wróciłaś przecież. A kiedy następny raz ?

[Ana- Justyna]

koniec miesiaca i zrobie duzo zdjec jak sie naucze wstawiac to bedziecie mogli zobaczyc.

[Krzysztof]

No właśnie. Nigdy nie byłem w listopadzie nad morzem. Najdalej to we wrześniu. Ty masz tam swój dom, czy wynajmujesz ?

[Ana- Justyna]

mam dom.

[Krzysztof]

Teraz rozumiem, dlaczego preferujesz absolutnie to miejsce. Ja również znam Rewal, mieszkałem tam 3-4 razy, ale odwiedzam co roku. Najczęściej jestem w Niechorzu i Pogorzelicy, ale Rewal zawsze podczas pobytu odwiedzamy 2-3 razy.

[Ana- Justyna]

pamietam jak wspominales w aktualnosciach o Rewalu .Ja jestem mieszkancem Rewala to widze pewne sprawy inaczej.

[Krzysztof]

Oczywiście, że widzisz inaczej. Ja wspominałem o tym wysokim brzegu, o ile dobrze pamiętam. Bo samo miasteczko zawsze mi się podobało. Ale sentyment tężeje z czasem, a moja historia na WR związana jest właśnie z Niechorzem i Pogorzelicą.