Forum Forum miłośników morza i podróży Strona Główna Forum miłośników morza i podróży
Dyskusje poświęcone naszemu wybrzeżu i podróżom w inne zakątki kraju oraz Europy, jak również przyjacielskim dyskusjom na każdy temat
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie dowcipów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników morza i podróży Strona Główna -> Forum miłośników morza i podróży
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Pią 21:16, 05 Lut 2010    Temat postu:

Bill Gates??? Okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.

- Bramki w sklepie??? Mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczą.

- Sprawiedliwość??? Jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.

- Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grilla.

- Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.

- Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.

- Nawet jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.

- A4??? Jedyna płatna jednopasmówka na świecie.

- Tesco??? Nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.

- Chleb??? Zero marketingu, najwyższa sprzedaż.

- Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco. Wtedy będziecie mnie odwiedzać, co niedzielę...

- Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz




Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny śląsk

PostWysłany: Sob 10:25, 06 Lut 2010    Temat postu:

Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 10:59, 06 Lut 2010    Temat postu:

No, świetne i celne spostrzeżenia. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Sob 18:16, 06 Lut 2010    Temat postu:

Żona do męża w czasie kłótni:

- Co ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe! W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł.

Na to mąż: - A żeby cię babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu.

W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi pokornie do żony, kładzie stówkę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę pościeli. Mąż widząc to mówi szybko:

- Nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Sob 18:27, 06 Lut 2010    Temat postu:

Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła...
- Jesteś taki pierdoła, ze większego na świecie nie ma...
- Wszystko, za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz.
- Gdybyś wystartował w konkursie na największego pierdole, zająłbyś drugie miejsce!
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Pon 20:59, 08 Lut 2010    Temat postu:

Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać,
że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście,
że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- no właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
- no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?
Albo mieszka na takiej ulicy?
- nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz???? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Pon 21:06, 08 Lut 2010    Temat postu:

Kochana Mamusiu!

w tej Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 zł za kg, benzyna po 5,50 zł za litr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb po 3,20 zł za bochenek, a paczka papierosów po 12 zł.

Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina. Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie). Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne filmy.

Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę mógł pracować w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie. Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to pieniędzy. Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne stypendium. Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą politechnikę. Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na darmowym stażu w hipermarkecie.

Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.

Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek. To bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.

Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja, zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.

To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące.

Całuję mocno,

Zdzisiek

P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka, bo tutejsze świecą po nocach.

P.P.S. Niech Mamusia wyśle ten list swoim znajomym. Może za kilkanaście lat do mnie wróci. Wtedy Polski już pewnie nie będzie, ale w końcu będę obywatelem nowego euroregionu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz




Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny śląsk

PostWysłany: Pon 21:47, 08 Lut 2010    Temat postu:

Maciej to jest zaj.......................... Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Wto 18:38, 09 Lut 2010    Temat postu:

Droga Mamo!

Nareszcie koniec szkoły!... Dla mnie już na zawsze, bo jestem od dawna zakochana. I postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać".
Wiem, że Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże... I piercing na każdym kawałku ciała...
A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech.
On jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił...
Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować, bo nie ma w niej światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom.
I będziemy mieli z czego żyć, bo Ali ma kapitalny pomysł.
Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę!
I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat I naprawdę mogę na siebie sama uważać.
Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę!
Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...

Twoja ukochana córeczka Ali-babka Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 10:10, 10 Lut 2010    Temat postu:

Ale jaja.... Mr. Green Wink Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Nie 13:59, 14 Lut 2010    Temat postu:

Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:03, 14 Lut 2010    Temat postu:

świetny scenariusz. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Wto 14:54, 16 Lut 2010    Temat postu:

W Kołobrzegu na deptaku apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę... i z niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik. Zdejmuje wiatrówkę i pantofle, znowu wrzuca monetę - znów niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę - wynik ważenia znowu niezadowalający. Stoi tak niezdecydowana na tej wadze - co by tu jeszcze? - na to podchodzi przyglądający się temu facet i wręczając jej garść monet mówi:
- Niech pani kontynuuje - ja stawiam! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Wto 14:57, 16 Lut 2010    Temat postu:

Garść przesądów:
Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd (mniejszy lub większy...)
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - upadło mydło... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Wto 15:11, 16 Lut 2010    Temat postu:

Wreszcie zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. To całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni. Super

Poniedziałek
Dokładnie zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem o której będę wstawał, ile
czasu poświęce na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimi wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu.. Nie wiem dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro mozna tak szybko sie z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolacje zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój ładnie nakryłem do stołu, ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świece. Pies na przystawke dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem sie tak dobrze.

Wtorek
Muszę jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje sie, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest świeto, dlatego nie moze sie spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę: za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje sie dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma sie jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.

Środa
Mam wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu niz przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnie, a na końcu jeszcze równo ułożyć posciel - zawracanie głowy. Nie uważam żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania
osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.

Czwartek
KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupie sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi sie przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację.

Piątek
KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym jesli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: żegnajcie puszki!!! Nie bedę brudził sobie otwieracza.

Sobota
Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można
zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego
służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzaja mnie do rozpaczy. Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wubuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale
niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki.. Musimy się śpieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.

Niedziela
Oglądaliśmy z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników morza i podróży Strona Główna -> Forum miłośników morza i podróży Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 10 z 34

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin