Forum Forum miłośników morza i podróży Strona Główna Forum miłośników morza i podróży
Dyskusje poświęcone naszemu wybrzeżu i podróżom w inne zakątki kraju oraz Europy, jak również przyjacielskim dyskusjom na każdy temat
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dyskusje przyjaciół
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54, 55  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników morza i podróży Strona Główna -> Forum miłośników morza i podróży
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1929
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:36, 06 Mar 2009    Temat postu:

Kierowcy są najbardziej opodatkowaną i prześladowaną po palaczach i pijących alkohol grupą społeczną . O palaczach i pijących trudno mówić bo to choroba i nałóg , wykorzystuje się ich uzależnienie do łatania budżetu .Ale kierowcy a raczej przemysł motoryzacyjny był motorem rozwoju gospodarczego takich państw jak USA czy Japonia .Motoryzacja sprzyja powstawaniu nowych stanowisk pracy i napędza gospodarkę .

Od czasu komuny samochód był traktowany jako luksus i rzecz zbędna a wiec jego posiadanie i utrzymanie było traktowane w myśl hasła – Stać cię na samochód to płać za wszystko maksymalnie –

Po przemianach gospodarka miała działać na zasadach rynkowych , ale tylko miała być .



Ale od początku .



Zdobycie uprawnień.



Zdobycie prawa jazdy jest w kraju jest rzeczą kosztowną i długotrwałą . System szkoleń nastawiony na idealne parkowanie i cofanie sprawia dużo kłopotów początkującym , a zmiany w przepisach uniemożliwiające pod okiem kierowcy ( np. ojca ) szkolenia się na parkingach czy placach uniemożliwia zdobycie pewnej wprawy .W pewnym okresie nawet można było zdawać egzaminy w systemie eksternistycznym ( tylko egzaminy ) , ale to uszczuplało dochody dawnych monopolistów LOK i PZMT .Inną sprawą są badania lekarskie mimo że płacimy na służbę zdrowia nie małe składki badanie przed otrzymaniem prawa jazdy kosztuje a biada jak mamy jakiś feler jest powtarzane np. co cztery lata ( Co cztery lata koszt badania i wymiana dokumentu ) Tak więc jak już mamy egzaminy z głowy to zaczyna się płacenie za wszystko więcej .Przykładem jest wydawanie prawa jazdy znaczki na podanie opłaty za dokument i co dziwne takie samo prawo jazdy co dowód koszty inne dowód 30 prawo jazdy 70 .Tak dla wiedzy w USA wyrabiałem dowód i tam była rubryczka czy posiadam uprawnienia do prowadzenia samochodu . Trwało to 1 godzinkę i za 5 $ otrzymywało się .P dokument na 10 lat ważności . Dodatkowo każda zmiana adresu powoduje konieczność wymianu prawa jazdy i znów 70 zł .









Kupno samochodu .



Kupno nowego samochodu dalej stanowi poważny wydatek przy naszych zarobkach , a cena samochodu zawiera poza 22% VAT akcyzy i opłaty za recykling , cło jeśli nie z Unii . Kiedyś wmawiano nam że cło jest żeby obronić Polski rynek motoryzacyjny , ale jaka polska marka jest jeszcze produkowana . Jesteśmy tylko montownią Fiata Opla itp. Tylko dla tego że nasi robotnicy są tani .

Karmiono nas dyrdymałami o sprowadzanych wrakach do Polski te 15 letnie wraki były 100 razy w lepszym stanie niż nasze 10 letnie Polonezy Skody Czy Wartburgi bo o smrodkach Syrenkach i Trabantach nie wspomnę .Inna sprawa to oskarżanie kupujących te samochody o zaniżanie ceny zakupu 100 euro to była śmieszna kwota , ale po czterech latach od wejścia do Unii w tej chwili można w Polsce kupić samochód za 150 euro a co będzie za rok bo ceny spadają .

Dużo gorsza sprawa z samochodami używanymi , tu już państwo daje popis jak można wyrwać forsę od obywatela .Po pierwsze wprowadzano akcyzę co od samego początku było wiadome , że nie jest zgodne z prawem Unii .Po drugie wprowadzano dodatkowe badania techniczne a może takie same jak dla pojazdów krajowych ale za większą cenę , wprowadzano opłaty np. 100 zł za zaświadczenie o tym że jako osoba prywatna jest się zwolnionym z VAT . Inne zaświadczenie chyba kosztujące 150 zł że samochód sprowadzono z kraju Unii jak by sam fakt kupienia samochodu np. w Francji nie był dostatecznym dowodem .No i wreszcie książka wozu poza dowodem rejestracyjnym dodatkowy dokument , ale dla krajowego 50 zł a dla sprowadzonego 500 zł . Ten sam dokument ! Przy okazji tablice rejestracyjne trzeba zapłacić ale jak się przerejestrowuje samochód to stare oddajemy za darmo a nowe znów płacimy.





Mamy już wszystko to w drogę .



Cena paliwa 1zł my na stacji płacimy 3,5 zł .No tak VAT akcyza i podatek na drogi . Ale zaraz za przejazdy autostradami przerobionymi z dróg ekspresowych znów trzeba płacić . Za parkowanie też .

Z tym parkowaniem to w Warszawie wyszedł niezły cyrk bo miało to poprawić możliwość parkowania w centrach , ale no właśnie likwiduje się miejsca postojowe w takim tempie , że przy braku nowych parkingów znalezienie miejsca płatnego parkowania graniczy z cudem .Poza tym idąc do jakieś instytucji nigdy nie wiadomo ile nam to zajmie czasu więc profilaktycznie kupujemy np. na 1 godzinę traf , że załatwiamy sprawę w 15 minut i co nic nie płacimy za realny czas postoju tylko wykupujemy fikcyjną usługę . Tam gdzie można by było zaparkować i nie przeszkadzało bo to nikomu stawia się donice lub setki słupków ( na to kasa jest a w urzędach panuje słupko -mania) .

Miasto też się przeliczyło bo zachęcało kierowców do przyjazdu do centrów komunikacją miejską i co mini metro w godzinach szczytu to horror a autobusy i tramwaje jeżdżą jak się da . Inna sprawa pasy specjalne dla autobusów i !!! taxi ? .Zabiera się jeden pas wciskając kierowców w korki a obok pusta jezdnia wybudowana za nasze pieniądze dla MZK i taksówkarzy ? . Jakim prawem bo w autobusie jedzie 40 osób a ja sam .To może zmienimy zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach im więcej osób w samochodzie ten ma pierwszeństwo .

No i w drodze jesteśmy zwierzyną łowną bardzo łatwo jest postawić radar na prostej jezdni gdzie kierowcy po wyjechaniu z korka starają się nadrobić stracone minuty ( one już są stracone a odruch Pawłowa zostaje nareszcie luźno ) więc jezdnia trzy pasy barierki po bokach przejście dla pieszych z światłami a tu 40/godzinę i radar ! . Ciekawe , że tam gdzie padną światła co w Warszawie zdarza się czasami nigdy nie widziałem policji pomagającej nieszczęśnikom z podporządkowanej przejechać drogę główną i to na takich ulicach jak Sikorskiego / Wilanowska czy Sobieskiego / Idzikowskiego .Kto zna Warszawę wie o czym piszę .

Kierowcy na domiar złego odpowiadają materialnie i karnie za możliwość dokonania krzywdy innemu i są karani za możliwość spowodowania wypadku a nie za jego spowodowanie .Przykładem może być mandat za brak dokumentów , za brak gaśnicy za brak świateł w dzień za zaparkowanie w miejscu w którym nikomu samochód nie przeszkadza ale jakiś urzędnik zakazał tam stawiać , za brak OC za brak badania technicznego ( bo się wczoraj skończyło i nie było czasu ) , za brak zapiętych pasów ( brak zapiętych pasów uratował mnie przed obrażeniami w trakcie staranowania mojego samochodu przez ciężarówkę byłem bez pasów i się mogłem uchylić na fotel pasażera )

Inna dyskusyjna sprawa to karanie kierowców za jazdę po alkoholu .I żeby nie było , że nie powinno się jeździć po alkoholu - zdecydowanie nie , ale 0,2 promila jest na granicy biologicznego poziomu alkoholu we krwi i taki pułap powoduje dużą ilość zatrzymanych praw jazdy i opinii powtarzanej jak mantra przez policje i drogowców że przyczyną takiej ilości wypadków na drogach jest pijani lub nie zdyscyplinowani kierowcy . Podejrzewam , że gdyby wprowadzono taki sam próg jak w innych krajach Unii czyli 0,5 promila statystyki były by zdecydowanie inne , a nie wychodzilibyśmy na najbardziej pijanym narodem kierowców w Unii .





Koniec „życia „ naszego pojazdu lub dłuższy jego postój



To następne źródło dochodów państwa , bo jak nie używamy swojego pojazdu np. z powodu wyjazdu czy tak jak w moim wypadku rekonstrukcji starego zabytkowego samochodu cały czas musimy płacić składki na OC i przypominam tym urzędnikom którzy cały czas mówią że nie podnoszą podatków , że na początku wprowadzenia podatku dochodowego składka OC jako obowiązkowa była odliczana od dochodu .Nie można czasowo wyrejestrować pojazdu na okres jego nie używania .Posiadam przyczepę kempingową stoi na cegłach na zamkniętym terenie od 5 lat a OC muszę płacić albo ją złomować opłata nie duża , ale po co ?

No i złomowanie państwo pobiera opłatę recyklingową za samochód za który w 1/4 albo więcej wzięło podatek części tego pojazdu mogą być sprzedane a blachy są surowcem wtórnym to samo plastik szkło , ale ja muszę dopłacić 1000 zł za to , że ktoś odzyska i sprzeda te części i surowce i zarobi bo na całym świecie jest to dochodowy interes .W Polsce jeszcze się nie za dobrze rozkręcił ale przepisy sanitarne i środowiskowe już go zablokowały .Nasza motoryzacja jest na poziomie może lat 70 w USA a wiecie co robiono wtedy z wrakami samochodów i śmieciami w Stanach jak lądujecie na lotnisku Kennedy lądujecie na śmieciach i tyle .



Coś pominąłem jasne tysiące przykładów jak wydoić kierowcę , tylko jest jeden problem takie traktowanie kierowców kiedyś będzie musiało się skończyć i skąd wtedy kasa z cyklistów ?

PS. Dzięki za cierpliwość ale o chciwości naszego państwa i tak się streszczałem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Pon 20:50, 10 Sie 2009    Temat postu:

No toś się chłopie nagadał Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1929
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:26, 01 Wrz 2009    Temat postu:

mam do sprzedania okazyjnie olipmusa na gwarancji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Wto 21:17, 01 Wrz 2009    Temat postu:

A po wiele to cudo chodzi??? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1929
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:29, 02 Wrz 2009    Temat postu:

dla znajomych okazyjnie 250 zeta ,a dla reszty 250 złotych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciej




Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 2012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wolsztyn

PostWysłany: Śro 22:24, 02 Wrz 2009    Temat postu:

To cena otwarta,a do utargowania????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 0:26, 03 Wrz 2009    Temat postu:

Zwykle po sezonie są obiżki do 80%, jak obserwuję ostatnie wyprzedaze. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:03, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Wiara we wszelkie horoskopy, numerologię itp. dziwactwa to zabobony, gdyż przypisuje się rzeczom, wydarzeniom lub nieznanym siłom atrybuty boskie. Jest to sfera religijna. Bo cała rzeczywistość jest Dziełem Bożym i nikt inny nie może mieć nad nią władzy. Jest to bardzo ważna sfera, przed którą wielokrotnie ostrzega nas Biblia, gdyż jest ktoś taki i to bardzo zainteresowany, abyśmy swą wiarę i ufność ulokowali nie tam gdzie powinniśmy i przede wszystkim przekroczyli Pierwsze Przykazanie Dekalogu. Horoskopy towarzyszą człowiekowi od tysiącleci, przyszły z Babilonii, ale od tego czasu zmieniły się znacznie układy gwiezdne, bo ekliptyka przecież ciągle wędruje. A więc to również świadczy o „prawdziwości” astrologii.
Pojawiło się dwa lata temu ogłoszenie na internetowym Allegro: Odstąpię termin ślubu w kościele św. Anny na warszawskiej Starówce. Wspaniała niezapomniana data 07.07.07. Jedyna taka okazja w życiu! Cena wywoławcza: 1000 złotych. Ta oferta zaniepokoiła wiele par narzeczeńskich. Z jednej strony magiczne trzy siódemki, czyli szczęście murowane, a z drugiej feralna nazwa miesiąca: bez równie magicznej literki „r”. I co tu wybrać? Znaleźliśmy się w kropce: między zabobonem a zabobonem.

My, katolicy w Polsce, nie jesteśmy przesądni, ale na wszelki wypadek: panna młoda nie pokaże się przed ślubem narzeczonemu w sukni ślubnej, w kieszeni pana młodego nie może zabraknąć drobnych, które zapewnią dostatek rodzinie, a młodej parze nie wolno zawracać z drogi do kościoła, nawet jeśli o czymś zapomnieli. Aha! Jeśli obrączki (nie daj Boże!), upadną na posadzkę, podnieść je może wyłącznie ksiądz. Na weselu, po wzniesieniu pierwszego toastu, nowożeńcy powinni energicznie wyrzucić kieliszki za siebie. Rozbiły się z wielkim hukiem? Uff! Będzie powodzenie!

To wersja małżeńska. A teraz poradnik dla młodych rodziców: nie kupuj ubranek ani wózka przed narodzinami dziecka. Nie noś łańcuszka na szyi, bo dziecko będzie owinięte pępowiną i nawet jeśli masz romantyczną duszę, nie spoglądaj na księżyc, bo dziecko będzie łyse. Gdy już maluch głośnym krzykiem oznajmi, kto teraz grać będzie w rodzinie pierwsze skrzypce, do jego wózka przyczep koniecznie czerwoną kokardkę. Ktoś przecież może zauroczyć twoje dziecko! By nie zapeszyć, odpukaj w niemalowane, zawróć, gdy czarny kot przebiegnie ci drogę, gdy zapomnisz jakiejś rzeczy i musisz wrócić do domu, koniecznie na chwilę usiądź, a widząc kominiarza, łap za guzik. Nie zdałaś matury? Wiem, to nie dlatego, że nie „siadły” ci pytania. Wszystko przez to, że po studniówce niepotrzebnie obcięłaś włosy. Ech, gdyby nie ta krótka grzywka...

Można tak pisać i pisać. Przesądy, fałszywe przekonania o istnieniu związków przyczynowo-skutkowych między różnymi zdarzeniami wdarły się mocno w nasze życie i stały się czymś normalnym. Tylko – myśląc racjonalnie – czy wracając po zgubę do domu, obowiązkowo na chwilkę siadając, „by nie zapeszyć”, nie wychodzimy przypadkiem na idiotów?
Jeśli nie prześlesz tej wiadomości…
Człowiek zabobonny wierzy w nadprzyrodzone związki między zjawiskami, w fatalną moc słów. W zabobony wierzą często nawet ci, którzy utrzymują, że nie wierzą w nic. – My, Niemcy, niewierzący? My jesteśmy bardzo wierzącym narodem. Uwierzymy we wszystko, co nam podadzą – zażartował kiedyś gorzko kard. Joachim Meisner. Niewierzący-wierzący. Gdy do prof. Anny Świderkówny zadzwonił kiedyś mężczyzna podający się za ateistę, zapytała: Aha, czyli pan wierzy, że Boga nie ma? – Nie ! Ja w nic nie wierzę – wybąkał zaskoczony rozmówca.

Są zatwardziali ateiści, ale i oni nie podadzą ręki przez próg, a gdy dotrą do nich internetowe łańcuszki św. Antoniego (święty z Padwy przewraca się pewnie w grobie, widząc spędzające sen z powiek e-maile), skrupulatnie nacisną przycisk „Prześlij dalej”. Nie żeby wierzyli w te brednie, ale „na wszelki wypadek”. To „na wszelki wypadek” jest papierkiem lakmusowym, wyznaczającym granicę naszego zawierzenia. Pokazuje wyraźnie, komu ufam? Bogu? A może e-mailowi z groźbami czy zastygłej bryle wosku wyglądającej jak obrączka (ślub!!!) albo opona (nowe audi!!!)?
Nie witamy się przez próg. Większość z nas już nie pamięta dlaczego, ale zapewne taki uścisk dłoni grozi śmiercią lub trwałym kalectwem. To wersja świecka. Wersja kościelna jest równie rozbrajająca. – Przekażcie sobie znak pokoju – śpiewa ksiądz. Ludzie wyciągają dłonie, gdy nagle rozlega się ostrzegawcze: Uwaga! Nie na krzyż! W czasie znaku pokoju nie wolno skrzyżować rąk, bo…? No właśnie dlaczego? I gdzie tkwi granica między wiarą a zabobonem?

Granica
– Granica jest w sercu człowieka – opowiada ks. Jarosław Międzybrodzki, śląski egzorcysta – ktoś może zajmować się poważnie magią czy okultyzmem, a na ścianie mieć wywieszone wizerunki Matki Boskiej. – To prawda, nawet ukraińscy bioenergoterapeuci zaczynali swe publiczne spektakle od zapalania świec pod obrazami. Chcieli uwiarygodnić swe magiczne rytuały.

Pewna kobieta, która praktykuje wschodnią medytację i codziennie przychodzi na Mszę świętą i odmawia Różaniec – opowiada ks. Międzybrodzki. – Jeśli podchodzę do Różańca magicznie, to nie jest to spotkanie z żywym Bogiem, ale odprawienie pewnego rytuału i wtedy religię zaczynam traktować jako pewnego rodzaju technikę mającą zatuszować mój lęk. Bo to właśnie strach leży u podłoża wszelkich zabobonów. Zabobon zaczyna się, gdy tracę kontakt z osobowym Bogiem. – A wróżby andrzejkowe? To grzech? Niebezpieczeństwo? – Wiele zależy od tego, jak do nich podchodzimy. Niebezpieczne jest już słowo „wróżba” – jest ono sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Odwołuję się do jakichś sił czy mocy, które mają mi powiedzieć coś o mojej przyszłości. Nie Pan Bóg, tylko wosk. Dla wielu to niewinna zabawa, niektórzy jednak podchodzą do tego śmiertelnie poważnie.
Magia to taka postawa wobec sił ponadludzkich, w której człowiek jest przekonany, że przez pewne gesty czy słowa może sprawić, że te siły będą mu posłuszne.
Bogu świeczkę, a diabłu cygaro
Nasze przesądy wyglądają niewinnie – opowiadają ci, którzy wrócili z Ukrainy czy Ameryki Południowej. Czy tak jest naprawdę? – Wierzenia indiańskie są tak ściśle wymieszane z katechizmem Kościoła, że misjonarze często nie próbują nawet tego prostować – opowiada Krzysztof Białasik, biskup w Boliwii. – By nie rozzłościć złych duchów, na wszelki wypadek składa się im dary. W usta figurki zwanej po popularnie „wujkiem” (Tio) wkłada się liście koki, cygara, papierosy. Matka¬-ziemia (Pachamama) ma wymiar sakralny, przypisuje się jej charakter osobowy.
Paraliżujący strach
Przyjemnie czyta się o tym, że są ludy bardziej zabobonne niż my. Nie trzeba jednak jechać za ocean. Jeden z podhalańskich proboszczów opowiadał, że gdy w Wielki Piątek księża po kilku godzinach spowiadania wyszli na chwilkę odsapnąć, ktoś ukradł wszystkie stuły z konfesjonałów. Po co? – Wie pan, taka poświęcona stuła, rąbnięta z kościoła w Wielki Piątek to jest coś! – śmiał się gorzko kapłan.
Boliwijczycy mają fizyczne wyobrażenia przesądów. Jak wyglądałby polski bożek odpukiwania w niemalowane? Czy nasze zrywanie nekrologu, by śmierć nie dotknęła innych domowników różni się od głaskania bożka Tio? W jednym i drugim chodzi o to samo: za pomocą zaklęć i czarów usiłujemy oswoić wrogą rzeczywistość. U źródła przesądu leży paraliżujący lęk. Nie zbiję lusterka, bo spotka mnie nieszczęście. Boimy się przyszłości i dlatego chcemy wykraść Bogu rąbek tajemnicy. Naiwni zapominamy, że śmierci oswoić się nie da. W świat guseł i zabobonów chrześcijaństwo wniosło Dobrą Nowinę o Kimś, kto „śmiercią zwyciężył śmierć”, o płonącym z miłości żywym Bogu, który „wie, czego wam potrzeba wpierw, zanim Go poprosicie”.
Bóg nie wchodzi z butami
W czym tkwi niebezpieczeństwo zabobonu? Możemy uwierzyć, że nasz los zdeterminuje kawałek wosku, karty czy Bogu ducha winny kot. Maciek Sikorski, który przeszedł długą i bolesną drogę wschodnich duchowości, opowiada: Rozkładałem karty, ale nie były one dla mnie abstrakcją. Szukałem w nich konkretnych odpowiedzi. Szukałem rozwiązania w kabale. Tarot, choć w kolorowych pismach dla pań przedstawiany jest niewinnie, jako mapa potencjałów i droga do wolności nie jest niewinny. Zaczyna dotykać całego twojego życia, wszystkich twoich wyborów.
Same rozłożenie kart powoduje, że człowiek przestaje myśleć samodzielnie. Zaczyna szukać na zewnątrz tego, co ujrzał w kartach. Zatraca się, nie podejmuje już żadnej decyzji sam. Tu nie ma żadnej wolności. Raz usłyszany werdykt chodzi za tobą. Usłyszysz: nie zdasz matury, umrze twoje dziecko i… nie uciekniesz od tego. Będziesz tego podświadomie szukał. To działa na zasadzie rzuconej klątwy. Chrześcijanin, jako człowiek bez zabobonów, staje się wolny. Ja nie mogłem projektować swojego życia poza sferą wytoczoną przez tarota, numerologię, astrologię. I myślę, że spotyka to wszystkich, którzy z kartami zetkną się nawet za pośrednictwem kolorowych pisemek dla pań. To odwrót od Boga. Nie mam wątpliwości. Nie dajesz Mu miejsca do działania, twoje życie zależy od rozstawienia kart. Bóg działa inaczej – ma dla nas jakąś ofertę, ale zostawia wolną wolę, nie zmusza nas, nie wchodzi w życie z butami. Jesteś wolny.

Nie mogłem cię zniszczyć!
Dlaczego jesteśmy zabobonni? Może wynika to stąd, że – jak z kpiną powiedział kiedyś jeden z muzyków słoweńskiego Lai- bacha – „My w Boga wierzymy, ale Mu nie ufamy”. Wszystko można uczynić zabobonem. Granica jest krucha. Czy Łotysze, którzy, wchodząc do świątyń, piją wodę święconą, są przesądni? Jeśli tak, to czy Jezus wysłałby niewidomego do sadzawki Siloam? Granica jest cienka, przebiega przez ludzkie serce – przypomina ks. Międzybrodzki.

Pewna żona alkoholika, która, gdy mąż wychodził z domu, modliła się, obchodząc mieszkanie z zapaloną gromnicą. Niczego nieświadomy pijany mąż wykrzyczał jej kiedyś: Co ty robisz? Chciałem cię zniszczyć, ale coś mi nie pozwalało! Po pewnym czasie przestał pić. Prosta kobieta, gromnica. Zabobon? Nie. Wiara przenosząca góry. Czy jest lekarstwo na przesąd? Tak. To zaufanie Bogu. A On nie jest zabobonny. Maryja objawiała się fatimskim pastuszkom trzynastego dnia miesiąca. Już fatalniej wybrać nie mogła. A więc to nie data decyduje.
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 4618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 5:50, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Krzysztof cała Twoja wypowiedz poświęcona jest zabobonom. Ja zapytałam tylko o horoskop. Przeczytaj swój horoskop urodzeniowy, potem swojej zony i dzieci, albo jeszcze kogoś innego kogo dobrze znasz i powiedz szczerze czy pewne cechy, nie mówią wszystkie, pokrywają sie z tym jacy jesteście??? Ja moge z czystym sumieniem powiedzieć, że mój horoskop, jeśli chodzi o cechy charakteru zgadza się w 70%. Ja nie mówię tu o horoskopach które pojawiają się w gazetach czy na róznych portalach, gdzie piszą jaki będzie dzień czy tydzien, bo w to nie wierzę. Większość jest wyssana z palca. Interesuje mnie tylko horoskop indywidualny każdego znaku. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 4618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 5:54, 09 Wrz 2009    Temat postu:

A ja gdybym była zabobonna to chyba musiałabym się zamknąc w domu na cztery spusty i nigdzie nie wychodzić, bo przecież urodziłam sie w piątek trzynastego Rolling Eyes Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 10:58, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Gosiu, data urodzin nie może decydować o losie człowieka w najmniejszym stopniu, bo to zupełnie nieracjonalne. Otrzymujemy program genetyczny i on nas w dość dużym stopniu ukierunkowuje, następnie otoczenie nasze zewnętrzne (rodzina, znajomi i inne) oraz w końcu nasz suwerenny wybór dokonywany niemal w każdej chwili. I to jest głębia jestestwa naszego, tajemnica wyboru, za który i to każdy jesteśmy odpowiedzialni. Tamte są związane z przekazywaniem informacji, natomiast wybór jest na poziomie duchowym. I to jest misterium, tajemnica dla innych i nawet dla siebie samego. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 4618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:12, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Zanim zaczniemy dalej dyskutować, powiedz mi czy przeczytałes choc jeden opisowy horoskop dla Twojego znaku.
Krzysztof wiadomo że charakter człowieka kształtuje sie pod wpływem środowiska w jakim zyje i to zależy od bardzo wielu czynników, ale z pewnymi predyspozycjami się rodzimy i to nie zawsze jest zależne od genów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1929
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:50, 09 Wrz 2009    Temat postu:

...a jak sie ma sytuacje jezeli chodzi o sny ???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 4618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:59, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Najczęściej sny mają związek z naszymi przezyciami ewentualnie pragnieniami Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 7711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 13:09, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Tutaj w pełni przyznaję rację Gosi, niezmiernie rzadko sny mają charakter profetyczny. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzysztof dnia Śro 21:52, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników morza i podróży Strona Główna -> Forum miłośników morza i podróży Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54, 55  Następny
Strona 53 z 55

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin