Autor Wiadomość
Krzysztof
PostWysłany: Śro 1:43, 23 Gru 2009    Temat postu:

Już niedługo Wigilia i wg polskiej tradycji siada się do uroczystej kolacji, zwanej wieczerzą wigilijną wtedy, gdy pokaże się pierwsza gwiazda. W tym toku pierwszą „gwiazdą” będzie Jowisz, największa planeta naszego układu. Na pamiątkę Gwiazdy Betlejemskiej. Tak naprawdę nie wiemy jakim zjawiskiem astronomicznym była ta Gwiazda. Dlatego bierzemy pod uwagę ważne wydarzenia astronomiczne, które zaszły wtedy. W 7 r. przed n.Chr. aż trzykrotnie była obserwowana koniunkcja Jowisza i Saturna. Spotkały się one w gwiazdozbiorze Ryb na początku maja, pod koniec września i w grudniu. Zapis obserwacji tego zjawiska znaleziono na glinianych tabliczkach wykonanych przez babilońskich uczonych. Znamienne jest, że ta koniunkcja miała miejsce w gwiazdozbiorze Ryb, symbolizującym naród żydowski, podobnie jak Saturn uważany był za gwiazdę Żydów. Jowisz zaś - największa planeta w naszym Układzie Słonecznym - uważany był za gwiazdę królewską. Mogło to więc być interpretowane jako zapowiedź wielkiego wydarzenia dla Żydów, a za takie najważniejsze wydarzenie uznaje się przyjście Mesjasza. Uznaje się, że Dionizjusz Mniejszy - zakonnik obliczający na życzenie Ojca Świętego Jana I (w 525 r.) datę narodzin Chrystusa, pomylił się tylko o kilka lat. Tak naprawdę nie wiemy dokładnie, o ile się pomylił. Bowiem do ustalenia daty narodzin Chrystusa bierze się pod uwagę przede wszystkim analizę tekstów pisanych w tamtym okresie oraz historycznych postaci pojawiających się w Ewangeliach. Jedną z takich postaci jest Herod Wielki, za którego panowania miał narodzić się Chrystus. Biorąc pod uwagę np. pisma Tacyta czy Józefa Flawiusza, możemy stwierdzić, że zmarł on ok. 4 roku przed narodzeniem Chrystusa. To oznacza, że Chrystus musiał urodzić się wcześniej. Dlatego bierzemy pod uwagę ważne wydarzenia astronomiczne, które zaszły o kilka lat wstecz od tej daty. Laughing
Gosia
PostWysłany: Śro 18:58, 16 Gru 2009    Temat postu:

..łam czego rozum nie złamie Cool
Krzysztof
PostWysłany: Śro 18:57, 16 Gru 2009    Temat postu:

Oczywiście, że nie potrafimy. Ale Nastka postawiła bardzo wysoko poprzeczkę : tam sięgaj gdzie wzrok nie sięga. Very Happy
Gosia
PostWysłany: Śro 18:51, 16 Gru 2009    Temat postu:

tylko czy potrafimy???? Rolling Eyes
Nastka
PostWysłany: Śro 16:17, 16 Gru 2009    Temat postu:

...Żyjmy tak ,aby życie Nas nie przeżyło.. Rolling Eyes Rolling Eyes
Krzysztof
PostWysłany: Śro 16:11, 16 Gru 2009    Temat postu:

Najgorsze jest to, że żyjąc w młynie brakuje czasu na refleksje nad unikalnością swojej osoby, otaczających nas osób, zmieniającej się przyrody i przemijającego świata. A należałoby tak żyć, aby nie stracić życia, albo jakby mijający, bieżący dzień miałby być ostatnim. Very Happy
Gosia
PostWysłany: Śro 14:03, 16 Gru 2009    Temat postu:

Chwila, w której teraz żyjesz, jest niepowtarzalna.
Nie zdarzyła się nigdy wcześniej.
Nigdy też ponownie się nie zdarzy.
Cokolwiek robisz, piszesz książkę, obserwujesz zachód słońca, całujesz swoją ukochaną, podlewasz kwiaty, kochasz się - pozwól sobie na głębokie tego doświadczenie, ponieważ życie chwilą oznacza, bycie w pełni żywym, rozpoznawanie na poziomie każdej jednej komórki, że życie samo w sobie: pogoda, chmury, posiadane talenty, ludzie, których kochasz - są całkowicie unikalni i absolutnie niepowtarzalni.
Życie chwilą to prawdziwe życie.
Żyj od zaraz!

(Daphne Rose Kingma)


Przytoczyłam te słowa, bo sa godne uwagi i warto sie zastanowic nad tym jak żyjemy i czy nie warto czegoś zmienić, by żyło sie lepiej Very Happy
Krzysztof
PostWysłany: Czw 0:14, 10 Gru 2009    Temat postu:

Tylko na czym polega to turbodoładowanie ? Very Happy
maciej
PostWysłany: Śro 22:09, 09 Gru 2009    Temat postu:

A ten turbo to Pietia??????? Rolling Eyes
Gosia
PostWysłany: Śro 20:52, 09 Gru 2009    Temat postu:

"turbodynomen zwiedza świat" Mr. Green
maciej
PostWysłany: Sob 23:49, 28 Lis 2009    Temat postu:

a to naprawdę ciekawe Rolling Eyes a z jakiego to filmu??????? Wink
Piotrek
PostWysłany: Nie 13:14, 15 Lis 2009    Temat postu:

Działo to się wtedy kiedy płonącą się Wisłę ludzie gasili słomą. W słonecznym Cieniu na miękkim kamieniu usiadła siedmioletnia staruszka. Podszedł do niej niski facet wysokiego wzrostu i nic nie mówiąc rzekł:
- Miałem dwóch synów, jeden poszedł na wojnę i zginą a teraz siedzi w porcie i czyta gazetę. Drugi poszedł do portu. Tam były trzy statki, jeden cały, drugiego połowę a trzeciego wcale nie był. Wsiadł do tego trzeciego i popłyną na liczącą tysiąc osób bezludną wyspę. Tam powitali go biali murzyni. Syn wdrapał się na dorodną sosnę i zaczął zrywać ogórki. Tubylcy patrzyli się na dorodny spadek pomidorów. Wreszcie facet kasztanowca wkurzył się i nic nie mówiąc rzekł:
- złaź mi pan z tego kasztana, bo mi żołędzie zwiędną.
To wszystko zostało zapisane na siódmej fałdzie spódnicy babci, która umarła rok przed swoim urodzeniem, trzymając w ręku kwadratowe kółeczko.
Krzysztof
PostWysłany: Czw 22:24, 12 Lis 2009    Temat postu:

Na pewno komedia jest najzdrowszym gatunkiem filmowym, o ile nie jest zupełnie trywialna. Very Happy
Gosia
PostWysłany: Czw 17:43, 12 Lis 2009    Temat postu:

Chyba pójdę jednak na jakąś komedię Very Happy Wink
Krzysztof
PostWysłany: Czw 16:40, 12 Lis 2009    Temat postu:

Oczywiście możesz iść, skoro uwielbiasz się bać i lubisz demolki. Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group